Luźna refleksja

Byłam wczoraj na zebraniu w Żłobku. Tak, tak, już nawet w żłobkach organizuje się zebrania dla rodziców, na których omawia się rozmaite mniej lub bardziej (choć z moich wnikliwych obserwacji wynika, że raczej mniej) ważne kwestie. Kwestie typu składki na to czy owo, imprezy i ich organizacja czy przydział Dziatwy poszczególnym grupom to jeszcze rozumiem, ale kwestia natki w zupie jarzynowej to już mnie doprawdy całkowicie zwisa i nawet nie łaskocze.

No doprawdy.

Czy ludzie nie mają co robić w deszczowe popołudnia, że aż muszą godzinę.dwadzieścia debatować nad rodzajem marchewki czy kolorem nocnika?

Widać nie.

Wrobiona zostałam też całkiem sprytnie w przynależność do Komitetu Rodzicielskiego. Bo w zeszłym roku kombinowałam z Mikołajem Świętym, żeby był – tak Kolego Macieju w tym roku też świat i Żłobek mojego Dziecka Cię potrzebują, więc szykuj brodę i czerwony szlafrok. Bo ze swojej, trzeciej znaczy grupy obecność stwierdziłam swoją i Jednego Taty, który wyglądał na mocno zdezorientowanego w temacie krzesła, a co dopiero gdyby miał się wypowiedzieć w temacie piżamek. Tak, uczniowie maja mundurki a u nas kwestią sporną były piżamki. Obleśne różowe, jednakowe dla wszystkich niezależnie od wieku Mikroskopijne Sukienki Na Ziemniaki. Ale trudno, przeboleję.

Najgorzej jednak sprawa wyglądała gdy przyszło do pieniędzy. I przez to siedzieliśmy tam godzinę.dwadzieścia miast dwudziestu minut. Nie wiem, jakoś zamożna się nie czuję nawet średnio, ale 15 złotych co miesiąc do przepisowych 180 złotych za Żłobek nie wydaje mi się kwotą nie do przeskoczenia. I z tego co widziałam – wnioskując choćby po drogich zabawkach z jakimi Maluchy przychodzą co rano… bo tak – innym też nie powinno. A jednak. Dodam, że takie 15 złotych co miesiąc dałoby możliwość zakupu bloków, farb, kredek, kolorowych papierów, książeczek i od czasu do czasu pokazowych teatrzyków. Bo ja osobiście wolę odbierać rysunki Igora na czystym papierze, a nie takim jednostronnie zadrukowanym rzędem liczb, bo przecież oszczędności.

Ale ja osobiście kolekcjonuję taką twórczość. Bo tak mam. Widać nie wszyscy mają podobnie. I nie muszą, wolnoć Tomku etcetera.

Tylko wrażenie miałam takie nieodparte, że to był protest dla samego protestu, żeby być głośniejszym od reszty. Zwłaszcza gdy po zakończonym zebraniu ta najbardziej utyskująca finansowo trójka, zabrała swoje drogie wózki z wózkowni, wsiadła do swoich lśniących samochodów i odjechała.

Ja tam na piechotkę z parasolem.
Ale czuję się bogatsza mimo wszystko.
Piętnaście złotych miesięcznie to nie problem.

12 uwag do wpisu “Luźna refleksja

  1. kto by się takimi przejmował… a przecież sama wiesz, że jesteś rozsądna:) ale rodziców do wychowania i umoralniania od zera (niestety) nie brakuje.
    Trzymaj się:)
    pozdrawiam, J.

    Polubienie

  2. Moje dzieci są już duże, starsza ma 24 lata i sama jest mamą, młodsza ma 12 lat. Zbierałam ich wszystkie prace malarskie i plastyczne ze żłobka i przedszkola i uwież mi oglądanie ich razem z dziećmi po latach jest niesamowitą frajdą. A ludżmi którzy mają węża w kieszeni (choć nie należą do ubogich) się naprawdę nie przejmuj – nie warto.
    Pozdrawiam ciepło
    Margolcia

    Polubienie

  3. bo tak to już chyba jest,że Ci co mają dużo najbardziej utyskują,że drogo,że za dużo trzeba zapłacić.zupełnie nie patrzą ile dobrego by było za te 15 zeta,które wydadzą na jakąś duperelę.
    szczęśliwie są tacy ludzie jak Ty,co czują co ma w życiu największą wartość…:)

    Polubienie

  4. Ja tylko zupełnie teoretycznie zapytuję, bo dzieci nie mam ani w żłobku, ani przedszkolu, ani szkole nawet żadnej – czy te 180pln, to właśnie w części nie powinno iść na farbki, bloki, flamastry, kredki, pędzle, wycinanki i inne podobne?
    Ale oczywiście, 15 zł, nie majątek:).

    Polubienie

  5. No, bo oni dlatego tymi wypaśnymi samochodami jeżdżą, że odkładają te 15 PLN, a nie wydają na duperele typu kredki i książki. A serio, też nie wiedziałam, że to się nie mieści w opłacie.

    Polubienie

  6. a u nas kazali kupić wyprawkę, tzn. te kredki , bloki itd., ale opłat dojdzie, bo już u trzylatków będzie: anglijskij jazyk i taniec towarzyski i rytmika i zajęcia korekcyjne i sama nie wiem co jeszcze, a dochtora ortopedała też zaproszą. Płacę i się nie oglądam , młodej kiedyś w życiu może się to nada, a jak nie spróbuje to nie będzie wiedziała czy lubi coś czy nie. A auta nie mam i kasy nie za dużo tyż.

    Polubienie

  7. Też mam do dziś rysunki mojego prawie dorosłego Syna (klasa maturalna), fajnie się ogląda po latach, Maciek już zapowiedział, że on kiedyś, za lat parę też będzie zbierał.
    Kod ehhmh – i to by było na tyle w kwestii mojego czternastoletniego uczestnictwa w zebraniach. Pocieszam się – to już ostatni rok!

    Polubienie

  8. w 180 złotych miesięcznie mieści się wyżywienie, opłaty lokatowe, pensje i mase innych rzeczy. Sądzę, że gdyby w tej opłacie miały się mieścić również bloki, farbki i takie tam to ceny byłby jak za żłobki prywatne, znacznie znacznie wyższe.

    A larum nie zrozumiałam nie dlatego, że w ogóle opłata. Tylko, że w zeszłym roku była 10 a od teraz ma być 15 PLN.

    Polubienie

  9. Hmmm u mnie w żłobku płaci się 198,30 pln opłata stała ( co kwartał wyższa) + 4 pln za dzień stawka wyżywieniowa. Młody ma dopiero 4 miesiące – zebranie mam 12.09. I już zaznaczam- na kredki płacic nie będę 🙂

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do supełek Anuluj pisanie odpowiedzi