Siedzę sobie w dość niedbałej pozie, oglądam jeden odcinek Prison Break’a po drugim, jem popcorn i jestem prawie w kinie. Do tego na podorędziu jakby mi się znudziło mam winogrona i białe reńskie półwytrawne. A na półeczce założona gdzieś w połowie „Miłość w czasach zarazy”. I sama nie wiem czy mi dobrze. Pewnie powinno.
Dzieć śpi i tylko od czasu do czasu z łóżeczka w rogu dobiega coś na kształt przyczajonego rechotu. Nie wiem co On ma za sny ale już się boję dorastania. Przez skórę czuję, że będzie ciekawie. A jak wdał się w mamusię – a wszelkie parametry na to wskazują – to dość prędko osiwieję. I chyba nawet żaden jesteś_tego_wisła nie pomoże.
Poza tym w związku z Dzieciem boję się jeszcze, że co prawda jeszcze dwóch lat nie skończył ale ja nie rozejrzałam się jak dotąd za przedszkolem. A coś mi się widzi, że jak trzeba było jakoś przy okazji żłobka a najchętniej w ubiegłym stuleciu, to się chyba z lekka wnerwię i coś mną zatrzęsie. Czy Państwo mają może takie informacje? Bo ja nie wiem czy już rozpaczać czy jeszcze trochę potrenować przed lustrem w łazience.
W każdym razie te różowizny to nie u mnie na horyzoncie.
Chór mi wyjechał do Bułgarii a ja przecież w nowej pracy to i bez urlopu. Przychodzą od czasu do czasu esemsy, że plaża, arbuzy takie, że hej i ogólna sielanka. Rety jak mi się nie chce tu być. Pierwsze warsztaty, na które nie wyjechałam z nimi odkąd w tym chórze jestem. Ech. Nawet z maleńkim Lokatorem pojechałam w góry zimą a teraz? Teraz cóż. Kwestia priorytetów.
A pamiętają może Czytelnicy krzesełka i stoliki?
Co mają nie pamiętać. Przecież ledwie dwie notki niżej o tym mowa. Ale do czego zmierzam… Otóż za tydzień w weekend kolejna akcja ASPIRYNA. Tym razem – uwaga! uwaga! – będziemy zrywać wszystko co dotąd nalepiliśmy, bo zmieniła się koncepcja. I nalepiać nowe.
Ach jak radośnie podskakuję sobie w duchu z tego powodu…
Słychać dudnienie? Bo chodaki mam. Tak, lubię sobie czasem dla sportu powkurwiać w nocy sąsiadów w dołu.
Oczywiście nigdy w życiu nie dałabym się na to zdzieranie i klejenie łans egejn namówić normalnie i na samą wzmiankę o próbie odklejenia każdej jebanej literki, którą z takim poświęceniem doklejałam do poprzedniej – co by równo i jak pan klient przykazał – dostałabym piany na pysku i zjeżonej sierści poza pyskiem… ale skoro płacą to proszę bardzo. Mogę nawet wydrapać kozikiem „love krowe”. Czemu by nie. Albo postepować.
Tymczasem relaksuję się i mam większość różnych spraw w głębokim a solidnym poważaniu. Bo i po co mam się stresować po próżnicy. Od poniedziałku zdążę.
Jutro… znaczy dzisiaj… jedziemy sobie z Lokatorem nad Zegrze a w niedzielę na wyścigi konne, gdzie Ciocia Kata nauczy moje Dziecko wielu niepoprawnych politycznie dowcipów a ja zapewne popełnię kilka nieparlamentanych zwrotów… akcji.
ha, pierwsza jestem:D
Podziwiam literki. Znaczy Twoją determinacje do literek.
Litości – po raz kolejny wpadłam na Kapitana Dalekomorskiej Wanny.
Jest bossski 😉
PolubieniePolubienie
Gdyby mnie się coś takiego przytrafiło, z pewnością już nigdy nie tknęłabym ASPIRYNY never!
Miłego wekenda życzę:)
PolubieniePolubienie
niech mnie ktoś oświeci w sprawie tytułu! a co do przedszkola, to pracuję w jednym, na szczęście nie w Warszawie i u nas zapisy są zawsze w kwietniu na wrzesień. dzieci jest dużo, ale bez przesady. ale jednak w stolicy wszystko możliwe…
PolubieniePolubienie
Tytuł z Marqueza. Doktor Urbino takie nosił 🙂
PolubieniePolubienie
oj żebyś z ręką w ncniku nie wylądowała z tym przedszkolem
no i efektywnego klejenia,cóz, tez bym nawet i pokleiła byleby troche popracować:)
PolubieniePolubienie
ależ oczywiście, że wysłalam na stary adres.
nic to, jak tylko położę wyjca, to wyślę nowego, wzbogaconego o nowe wątki, bo przemyślenia mam 🙂
PolubieniePolubienie
Baj, jako doświadczona w żłobkach, przedszkolach i już teraz w szkole matka donoszę, że zapisy do państwowych placówek oświatowych są robione wiosną (kwiecień, maj).
ale z racji tego, żeś samotna matka, możesz udać Lokator po raz pierwszy, nie wiedziałaś itd, itp…
myśl pozytywnie i przejdź się z zapytaniem
PolubieniePolubienie
kocham aspirynę gdy boli mnie głowa 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj Bajeczko 🙂
Dawno tu nie wchodzilem… myslalem ze odechcialo Ci sie juz pisac ale… jestem bardzo mile zaskoczony 🙂
Jak tam wyglada sprawa leczenia ? Mam nadzieje ze dobrze 🙂
Zastanawialas sie nad napisaniem ksiązki? Pisanie wychodzi Ci genialnie wiec… 🙂 Moze pora przeniesc mysli na papier a nie na bloga? 🙂
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie, gratuluje dzidziusia (wiem wiem 😉 gratulacje nieco spoznione 😉 ) i zycze wszystkiego najlepszego!!
etiud 🙂
PolubieniePolubienie
w sprawie przedszkola to Igor jeszcze nie ma 2 lat, więc i tak myślałam o przyszłym roku – nie tym – i mam nadzieję, że jednak nie będzie za późno.
etiud – faktycznie długo Cię nie było 🙂 leczenie trwa dopiero od dwóch miesięcy, więc jeszcze się nie wywnętrzyłam ale obiecuję opisać, tak czy siak będziemy się rozliczać na forum a na razie cieszę się, że udało mi się znaleźć lekarza… poprzedni wyjechał do Anglii.
PolubieniePolubienie