Ślubu nie będzie.
I nie zestarzejemy się razem jak to sobie obiecywaliśmy.
A Igor nie ma już Taty.
Będzie musiał się odzwyczaić.
Jak ja.
Jebło mnie takie wielkie pudło.
Tak, wiem – trochę idiotycznie wygląda ten wpis w sąsiedztwie poprzedniego… ale nie mam siły na żadne zmiany ustawień. Na nic.
Przez chwilę miałam w dłoniach szczęście.
Było miękkie, ciepłe i pachniało deszczem.
Przez chwilę.
Kilka miesięcy.
Nigdy w życiu tak się nie czułam.
Wyjątkowo.
Był rozwód… nie ma rozwodu…
Osiemnastego miała być rozprawa ale każdy pozew da się wycofać.
Nowy wraca do Żony.
Po tych dwóch latach zostawiła Innego, jest Jula i On chce spróbować.
Epilog, kurtyna, klucze na stole. Pyk.
I mam zrozumieć.
Tak. Staram się.
Tylko nie potrafię wstać z podłogi.
I przestać ryczeć.
Przez chwilę miałam w dłoniach szczęście…
Warto było.
a ja przytulam, i wierze ze takich dobrych ludzi jak Wy, spotka te prawdziwe Szczęście.. po prostu musi, bo inaczej na prawde ten wszechświat bylby gowno wart :*
PolubieniePolubienie
Bajko,
Myślę, że większością piszących kieruje tu nie agresja w stosunku do Nowego, ale po prostu żal. Żal – że na Ciebie – i Igora – trafiło, że się pięknie zapowiadało – i że zostaliście niezasłużenie skrzywdzeni.
Bądźmy uczciwi – nie mamy danych, by oceniać poziom odpowiedzialności Nowego. To, co zrobił, nie było ładne, ale z drugiej strony trudno nam ocenić z takiego dystansu, który wybór niósł/niesie większy ciężar odpowiedzialności. Więc tylko szkoda i żal. Trzymaj się – przytulamy.
PolubieniePolubienie
Obiecałem Bajce nie komentować, co niniejszym czynię. Żegnam.
Trzymaj się Baj… razem z Igorem. Całuję.
PolubieniePolubienie
Bajko,
wlasnie wrocilam z wojazy i przevzytalam notke tą i…po prostu smutno. I bardzo mocno sciskam…i trzyam kciuki,zeby bylo Ci lepiej..i nie wiem co…:*
PolubieniePolubienie
smutna dzisiaj ta Bajka 😦
przykro mi i trzymaj się, Bajko.
PolubieniePolubienie
Osz kurew!
Jedyne, co mi na myśl przychodzi, to, że przesyłam Ci dużo pozytywnej energii (o ile da się za pośrednictwem tego tu…) :*
Trzymaj się, mamuśka. Nie wiem co więcej powiedziec
PolubieniePolubienie
😦
:*
PolubieniePolubienie
teraz to od dupę rozbć takie mysli, jak moja. potzrebujesz zrozumienia i nic więcej. A ja myślę, że kiedyś powiesz, że dobrze sie stało.
Szczęście przyjdzie, ale mnogłoby przejśc obok, gdyby np nie to doświaiadczenie…
mam miękkie i duże ciało, daje ciepło i wsparcie….
lepiej, że go poznałaś teraz…rozczarowanie mniejsze…
PolubieniePolubienie
trzymaj się Bajko…
PolubieniePolubienie
dwie refleksje. raz – ta historia powinna byc lekcja dla czytelnikow i czytelniczek na temat wiazania sie z ludzmi o nieuregulowanym statusie; niestety, czlowiek nie wierzy, poki sam nie sprawdzi. Bo i moj byly facet jeden potraktowal mnie podobnie, i mojej przyjaciolce przydarzyla sie podobna historia – do tego stopnia, ze byla juz w ciazy, a facet sie zaczal wycofywac.
Po drugie – zniesmacza mnie ogolny bluzg w komentarzach. Ludzie, czy Wy nie umiecie wyrazac emocji bez wulgarnosci? Piekny jest ten superchrzescijanski kraj i pokolenie JPII… Troche to przygnebiajace, ze dzieci od malego sa wsrod ludzi o takiej polszczyznie…
PolubieniePolubienie
Chciałoby się wygłaskać z Ciebie ten ból… utopić w termosie z ciepłym kakao tę rozpacz… która – choć trudno Ci dzisiaj w to uwierzyć – będzie kiedyś tylko wspomnieniem…
„Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś – Już dość! Już dość! Już dość! Odpędź czarne myśli! Dość już twoich łez! Niech to wszystko przepadnie we mgle!”
Bo nowy dzień wstanie, zobaczysz…
(głasku) (termos_z_ciepłym_kakao)
PolubieniePolubienie
Bajka- naprawdę mi przykro ale dużo Twojej winy w tym… Sama mam dzieci i wiem, że gdybym została z nimi sama i pojawił się ktoś to grubo bym się zastanowiła zanim wprowadziłabym go w zcie dzieci. Z uwagi na to, że my dorośli podniesiemy się prędzej czy później po takich rozstaniach – dzieciom gorzej. Z tego co pamiętam w sumie nie tak długo się znaliście a już mieszkanie razem, Igor mu „tatował”… Jak dla mnie trochę za szybko trochę nie tak- nie możesz myśleć o sobie. Tylko o Igorze.
PolubieniePolubienie
o matko Bajka, dopiero teraz sie dowiedzialam… smutne to, ale czasem tak sie zdarza, ze ludzie wybieraja jakby mniejsze zlo – wracaja do swoich bylych, by jeszcze raz sprobowac ulozyc sobie z nimi zycie. Bo niby dobro dziecka wazniejsze. Bo taka rola sadu, aby do tego namawiac.
Bolesne. I zapewne nie tylko dla ciebie, jemu tez nie jest latwo, bo wie ze cie skrzywdzil. Tak mi sie zdaje…
Nie rozumiem tylko dlaczego, ktos taki ja ty, doswiadcza w zyciu tyle złego. Tak bym chciała móc wpłynąć na to i sprawic, abys miała wreszcie normalne, spokojne zycie. Bo cholerka, ale załugujesz na to!
PolubieniePolubienie
Wiem, że słowa „będzie dobrze” i „czas leczy rany” w chwili obecniej drażnią Cie i nic dla ciebie nie znaczą. Nie TO chcesz usłyszeć…nic innego nie jestem w stanie powiedzieć… Może jedynie to, że serce wiele zniesie a łzy kiedyś wyschną… Pozdrawiam Trójmiejsko – Merlino
PolubieniePolubienie
Przesyłam tabuny ciepłych myśli, dobrej energii, przytulań. Najpiękniejsze jest to, co powiedziałaś na końcu. Że było warto. I choć to nie pomaga, to najpiękniejsze co może zostać „po”. To uczucie, że nie oddałabyś żadnej z chwil.
PolubieniePolubienie
Naprawde sie poplakalam. Kurde, no, los jest niesprawiedliwy! A tak niedawno ta laurka na dzien ojca….. boli! Mnie boli czytajac, a jak ciebie boli, to nawet nie miesci mi sie w glowie!! Bardzo mocno cie przytulam!!!!!
PolubieniePolubienie
pewnie ze bylo warto, nie placz.
to co sie dzieje – dobre jest 🙂 zobaczysz. kiedys 🙂
:*
sciskam cieplo.
PolubieniePolubienie
:((
PolubieniePolubienie
O żesz ja pierdolę… Strasznie mi przykro. Bajka, trzym się. Kurwa. Mać!!!
PolubieniePolubienie
Kochana, tule Cie mocno!
PolubieniePolubienie
oj, jak mnie ścisnęło, kiedy to przeczytałam…
oj, jak ja zbyt dobrze wiem, co czujesz…
a swojego nowego za to, że dał swej żonie kolejną szansę to ja głupia… jeszcze bardziej pokochałam
ale wiesz, jak się miało to szczęście, chociaż na chwilę, to jakoś tak łatwiej żyć jest potem…
niby trudniej, bo się tak strasznie intensywnie wyczekuje, ale też i łatwiej, słońce w środku zostaje…
och, bredzę, po to tylko, żeby Ci powiedzieć, że ja też o Tobie myślę
PolubieniePolubienie
Bajko nie odchodz…
PolubieniePolubienie
Przy okazji pisania tej notki spytałam zresztą pogrążonego w lekturze Nowego z niewinną miną antylopy gnu: A pamiętasz jak chciałeś dać na imię naszemu ewentualnemu Synowi?
Zaraz po tym padło: Czy chciałabyś mi o czymś powiedzieć??
Trzeba było widzieć Jego minę. Cud, że nie zakrztusił się powietrzem. No ale niby skąd miał biedak wiedzieć, że w celach czysto literackich pytam.
Rewalecja!!! Faktycznie zestresowałaś biedaczysko.A jego żona jest biuściastą brunetką???
PolubieniePolubienie
Może w tym tkwił problem, że to szczęście w twoich dłoniach było miękkie??
PolubieniePolubienie