Dostawa i wniesienie gratis

Uwielbiam reklamy.

Serio serio.
I pośmiać się można i refleksją zmącić myślenie. I nauczyć kilku nowych słów, którymi posługuje się teraz młodzież – co by całkiem nie wyjść na zasuszonego Dziada Cmentarnego czy innego Pterodaktyla z epoki Omszałego Gierka.

Nie żebym jakoś szczególnie sędziwie się czuła i reumatyzm też mi nie doskiera, raczej romantyzm parkowy.

Romantyzm parkowy przejawia się tym, że gdzie się z Igorowskim nie ruszę, natrafiam na rozmaite pozostałości po niedawnych amorach: a to samotne skarpety w środku lasu, a to seksowne stringusie zwisające malowniczo z krzaka, a to pojedyncza szpilka czerwona a to krawacik gustownie ciepnięty do rowu… normalnie chyba zacznę zbierać bo może ja jakaś nieatrakcyjna jestem, że mnie nikt w uniesieniu nie odziera ze skarpet… hmmm. Nie wiem. Chyba muszę jakąś pogadankę domową w tym temacie uskutecznić. Peniuar, buduar i pieluchy rozmiar 5. Taaak. Romantyzm aż skwierczy.

No ale o reklamach miało być.

Ostatnio mam fazę na radiowe. Telewizja bowiem zmęczyła mnie już dobre kilka miesięcy temu. Przewiduję, że jak i poprzednim razem przerwa może być kilkuletnia.

Reklamy jako przysłowiowe dźwignie handlu raczej kiepsko mi się zdają działać. Za to niektóre przynoszą taki ładunek humoru, że doprawdy tylko rechotać. Można rozgłośnie. Najlepsze, że te co na nich rechoczę najgłośniej w założeniu miały być poważne. Bo te co mają być śmieszne najczęściej są żałosne. Ale to już pomijam.

Jedziemy sobie z Nowym nad to morze i z głośnika dobiega:

– Jesteś zmęczona swoimi dziećmi?
Przytłacza cię nieustający hałas i nie kończące się pytania?
Nowy żel pod prysznic o zapachu… i zrób sobie przerwę…

Że co proszę słucham?

Chyba o zapachu napalmu.
Która Matka pójdzie się moczyć w pianie jak Młode akurat narzygało na zabytkowy stolik Dziadka Gracjana?

No halo!

Bądźmy poważni. Najpierw trzeba Młode zabezpieczyć, stolik oddać do renowacji, a Dziadka Gracjana w grobie z powrotem przewrócić jak leżał.

Tak, zdaję sobie sprawę z tego jak kusi odwrotna kolejność, albo przynajmniej mieszana, ale drogie Panie i Panowie – nie wypada. Zresztą Młodego do renowacji i tak nie przyjmą. Ten sam numer w jednym miesiącu nie przejdzie.

Niestety.

– Nasze meble są wyjątkowe.
W dodatku gwarantujemy transport i wniesienie gratis.

Ciekawe czy mnie też by wnieśli.
Bo na ten przykład dziś to ja bardzo chętnie poddam się jakiejś promocji. Bez walki nawet. Niech tylko silna będzie bo poniżej 60 kg nadal zejść nie mogę. I niech się streszcza bo jak Nowy przeczyta to mam przekichane z gwizdem. No ale nic nie poradzę, że jak Lokatora (bo owszem On sam chodzić jak najbardziej umie i lubi ale w momentach dokładnie odwrotnych niż te, w których odbieram Go ze żłobka i robię zakupy – to mamy słabo zsynchronizowane jeszcze) po schodach dźwigam pod jedną pachą, a siaty pod drugą, to mam ochotę zadzwonić po te meble. Niechbym się choć do jakiejś szafy schowała. Szafę by wnieśli. Nikt nie mówił w reklamie, że musi być pusta.

W komodę też wejdę. Sprawdziłam.

– Pamiętaj… im dłuższy paragon tym większa szansa na zdobycie nagrody…

Hmmm…

A są tacy co twierdzą, że rozmiar nie ma znaczenia. Choć ja od razu ucinam wszelkie komentarze, bo takich nie znam. Oczywiście.

Ale dużo czytałam 😉

9 uwag do wpisu “Dostawa i wniesienie gratis

  1. Mnie wzrusza pewna reklama Plusa. Nie z kabaretem Mmuio:]
    Ojciec dzwoni do syna, ten nie może odebrać. Potem syn przyjeżdża do szpitala, spotyka się z ojcem wzruszony. Łezka się w oku kręci. A czemu Nowy ma się nie dowiedzieć? Nie kumam zbytnio… ale faceci i tak są trudni w obsłudze, zamilknę więc,
    pozdr:))

    Polubienie

  2. mnie sie podoba radiowa reklama (nie pamietam czego), w której to jakiś gość zanosi się śmiechem ala łan łej tiket to wariatkowo. albo spokoloko luz i spontan…

    Polubienie

  3. A ja najbardziej lubiet ę, gdzie samochód nie zaskoczył, ale żona jakoś osłabła… A z telewizyjnych Fąfla w Getinbanku;-)
    A Gwiazda te reklamy Domestosa, gdzie takie paskudne bakterie idą zdobywać toaletę…;-)

    Polubienie

  4. razor – sztuka moim zdaniem w tym by nie traktowac ich dosłownie i jak Reklamy (czyli posłucham/obejrzę i lecę kupować) a jako ciekawostkę przyrodniczą albo motyw przewodni żartów na temat. i tyle.

    Polubienie

  5. Eee tam, dla debili, razor, nie przesadzaj.Fakt, ze ty nie słuchasz i nie oglaasz świadcy tylko tym, ze ty tego nie robisz. A inni mogą. Nie oglądam ich zamiast waidomosci, czy serialu, ale zerkam. Lubię. I nie jestem debilem. Mam to na papierze.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Bajka Anuluj pisanie odpowiedzi