Jak dobrze wstać skoro świt

Z uwagi na fakt, iż położyłam się spać o drugiej a wstałam o szóstej.trzydzieści, mam prawo czuć pewien dyskomfort. Głównie odczuwam mentalny ale biurko też mnie uwiera, więc nie pozostaje nic innego jak wyżywanie się na otoczeniu.

To wychodzi mi całkiem nieźle, gdyż jako Zołza Nad Zołzami spełniam się doskonale.

W końcu każdy może być dobry w czymś innym. Jedni dobrze gotują, inni znają na pamięć encyklopedię i kilka podręcznych bibliotek mają w małym palcu, a ja jestem wredna.

Ustalmy – ktoś musi.

Nie podoba mi się na przykład zaczepianie mnie na przejściu dla pieszych.

– Dzień dobry, (tu miało miejsce moje niestety, nie mam czasu bo już widziałam karteluchy ale Młodzieniec je zignorował dokumentnie) czy znalazłaby Pani chwilę czasu na wypełnienie ankiety?
– A czy ma Pan chwilę papryki?
– Eee? Słucham??
– Chwila zawsze jest czasu.
– Aha… faktycznie. Czy wobec tego znalazłaby Pani…
– Nie.
– Nie?
– Nie. Nie znalazłabym.
– A dlaczego jeśli można spytać?
– Zupełnie nie mam na to czasu ani ochoty.
– Ale…
– Mam dalej mówić nie czy napisać sobie to słowo na tabliczce?
– Pani jest nieuprzejma.
– A Pan jednak spostrzegawczy.

Jak widać irytuje mnie namolność.
Zwłaszcza gdy umieram z niewyspania.

Moja tolerancja w takich okolicznościach kończy się na nie_wyżłopaniu całej kawy ze wspólnych pracowniczych zasobów i nie wyrywaniu ludziom serc za zatrzymywanie windy na każdym kurde piętrze gdy akurat rozpaczliwie chce mi się siku. Ale bywam blisko.

I parafrazując Hal: jeśli ktoś miałby potrzebę nagłego i niespodziewanego kontaktu z moją lewą dłonią, to serdecznie zapraszam. Lutuję dziś z nieukrywaną przyjemnością.

Łóżko! Królestwo za łóżko!
Może być bez królewny, to królestwo, za to z wielbłądem.
Tak dla fanu.

————–

Dekoltów ciąg dalszy.

W ramach odreagowania Nowy zabiera nas dziś na reggae. Pobujamy się, odreagujemy wszystkie złe emocje i bedziemy przytulni jak stado piesków preriowych po prozacu.

Rano oczywiście robię się na bóstwo.

W wolnym tłumaczeniu: doprowadzam do takiego stanu, w którym mogę spojrzeć w lustro (mając soczewki) i dziko nie wrzasnąć.

– Ślicznie wyglądasz.
– Dziękuję.

Przerywnik zaangażowany w stylu: daj, spróbuję czy Twoja pasta do zębów smakuje tak samo jak moja.

– Ale ten dekolt to stanowczo za duży do pracy.
– Pff. Mój drogi, jeszcze nie widziałeś dużych dekoltów.

No.

Przedpola obronione.

13 uwag do wpisu “Jak dobrze wstać skoro świt

  1. …ci geniusze od ankiet zadzwonili na komórkę mojego starszego o 8:30 w niedzielę. Ktokolwiek był po drugiej stronie linii już nigdy nie zadzwoni na ten numer…

    Polubienie

  2. zawsze mnie to dyskomforci, ten konflikt między moim świętym spokojem a czyimś psim losem ankietera.
    gadaliśmy o tym u agresta na blogu zresztą…
    tam byłem po stronie spragnionych spokoju, bo przedmówca bronił ankieterów.
    teraz hmm na odmianę przypominam sobie, jak dla mnie był to sposób na zebranie kasy niewielkiej na jakieś kasety, wycieczkę rowerową czy coś. ale ogólnie było git, młodość, jakoś z pamięci wyleciały mi wszystkie wredne baby i chłopy, co nie tylko odmówią, ale i dosrać muszą. a pamiętam paru miłych respondentów. i tych, co odpowiadali pięknie, i tych, co odmówili grzecznie. i psa, którego zębom cudem umknąłem.

    Polubienie

  3. pepegu – też zarabiałam jako ankieter ale nie zaczepiałam jednakowoż ludzi biegnących prawie na przejściu dla pieszych (zaczepianie na przejściu zawsze mnie niepomiernie irytuje – juz pomijam, że na tramwajowej mijance jest tylez niewygodne co niebezpieczne) i nie leciałam za nimi – dawałam sobie spokój po pierwszym „niestety nie mam czasu”. wokół zawsze było przynajmniej kilku mniej spieszących się. no ale ja zawsze muszę być przecież babą, która dosra a Ty facetem co się do mojego dosrania przyczepi. czyż nie? 😉

    Polubienie

  4. J atam z reguły się udzielam. Chyba,ze ktoś szuka informacji o moich preferencjach w wypalaniu papierosów. I na przejsćiu dla pieszych nie byłam indagowana….

    Polubienie

  5. no, jeśli pierwszą Twoją odpowiedzią było „niestety nie mam czasu”, to przepraszam, bo zrozumiałem, że do dosrywania przystąpiłaś bezzwłocznie.

    Polubienie

  6. pepegu – specjalnie dla Ciebie umieściłam nawias – nie sposób było tego zawrzeć w dialogu nie rozbijając Młodzieńcowi szyku zdania. pisanym trudniej przekazać mówione.

    Polubienie

  7. hyyy, ja jutro w ramach eksperymentu muszę zaczepić 15 osób. mam nadzieję, że nie będziesz przepływać w okolicach metra centrum w godzinach porannych 🙂

    stan ciągłego niewyspania to u mnie stan chroniczny, niestety.

    Polubienie

  8. Za GG iłam do Ciebie na GG, ale cóś odpowiedzi nie dostrzegłam. Co przypisuję stanowi niedospania. z wyrozumieniem, bo dla mnie nawet 7 godzin to zdecydowanie za malo.

    Polubienie

  9. alem turbulencji naczynił, hoho! a wystarczyłoby, gdybym się w komentarzu skupił na drugiej części knotki, bliższej moim upodobaniom 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz