Taki zwykły sobie_dzień

Przez ten cały powrót do rzeczywistości pourlopowy całkiem zapomniałam a wczoraj Lokatorowi stuknął kolejny jubel. Od pamiętnego poranka na Żelaznej minął rok i cztery miesiące. Wszystko się pozmieniało. Najbardziej gabaryty i umiejętności. A kocham Go wciąż tak samo. Prawdopodobnie dlatego, że bardziej się nie da.

Zawsze każdego 19 dnia miesiąca umieszczam tu kolejne obywatelskie portrety. Potem sobie czasem oglądam jak mi Potomek rośnie i przeprowadzam wśród znajomych rozmaite zabawy w stylu: znajdź 5 elementów różniących. Poza otoczeniem rzecz jasna. Tym razem też miałam taki zamiar, tyle, że dziś bo wczoraj to przydałby mi się raczej bilobil. Jeśli nie lobotomia. Nawet zabrałam aparacik, co to go mam od niedawna. Niestety kabel został na stole, więc zdjęcia będą jutro.

W żłobku dopiero dzisiaj zauważyłam wiszący na ścianie duży biały arkusz papieru a na nim z okazji minionych Walentynek odciśniętych 13 małych łapek. Powiesili później bo czekali aż Igor wróci z gór. Nie wiem czy bardziej wzruszył mnie widok tej czerwonej dłoni w rozmiarze xxs, czy to, że poczekali.

W tym miejscu wytrę te oczy co mi się zawsze w takich okolicznościach pocą i zostawię miejsce na fotkę.

A dziś w nocy kolejny Człowiek dostał świat w prezencie. Tym razem od Lukrecji. Miałam odwiedzić Ją po powrocie w szpitalu żeby się biedactwo nie nudziła. No, to teraz raczej się nudzić nie będzie. Tym bardziej, że Fasola postanowiła sprawić rodzicielom psikusa i w ostatnim momencie… zmieniła płeć. Miała być dziołcha dla Igorowskiego. Ale nic to. Przynajmniej będzie z kim łazić po drzewach.

Nie wiem tylko kto będzie chodził w tych wszystkich sukienkach 🙂

4 uwagi do wpisu “Taki zwykły sobie_dzień

  1. no i po co było pytać co widać jak i tak nie trafili? wiem, że świat idzie do przodu, ale jakoś nie rozumiem po co wiedzieć wcześniej co się urodzi, przecież i tak ukochane 🙂

    Polubienie

  2. A mówiłam, że będzie chłopak, ale nikt mnie nie słuchał… ;-/
    Fajnie, że w żłobku poczekali na Igora. To chyba daje poczucie wspólnoty, choć to przecież obcy ludzie.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do dora Anuluj pisanie odpowiedzi