W kwestii marzeń

Chciałabym mieć wielkie, naprawdę olbrzymie łóżko, wściekle wygodne przy tym – ma się rozumieć, z którego mogłabym wcale się przez najbliższy miesiąc nie ruszać. Tylko leżeć i pachnieć. Ewentualnie pachnieć i leżeć. I machać sobie wyimaginowanym obcasikiem wte i wewte. I nucić sobie aktualnie pasujący do nastroju muzyczny urywek. A gdyby mi się znudziło leżenie i pachnienie, to ewentualnie mogłabym pójść na spacer albo poczytać w wannie.

Chciałabym jednocześnie przy okazji tego łóżka i li tylko horyzontalnej aktywności książkowej pozostać smukła, wiotka i pełna gracji. Co tam smukła. Chciałabym być chuda. Żeby znów mieścić się w te wszystkie spodnie dwa rozmiary temu, na które już nawet z wyrzutem przestałam patrzeć, tylko nie patrzę wcale. I rączki żebym miała rachityczne i cherlawe. Nie takie ala sflaczały Pudzian. Marzę o tym by ktoś nazwał mnie wieszakiem, tyczką, szkieletorem. I żeby nie odkładało mi się nigdzie nic prócz procentów na bankowym koncie. Bo chwilowo to mam wrażenie, że odkłada mi się nawet każdy łyk kawy i tworzy mi w obwodzie mało gustowną oponkę.

Znaczy nie oszukujmy się – to nie kawa się odkłada, tak? No. Czyli jak nie kawa to co u licha? Bo odnoszę nieodparte wrażenie, że nie dość, że nie mam wielkiego wyra i brakuje mi doby na to co powinnam jeszcze zrobić, to wszystko co zjem rozmnaża się przez pączkowanie i zakłada kolonie. Nie wiem kiedy mi przybyło to wszystko i dlaczego nie ma adresu nadawcy ale najwyższa pora to zrzucić. Choćby ze stromych schodów. Bo mocniej niż mieć to łóżko, marzę o powrocie do siebie. Sprzed Igora. Z talią i kilkoma kilogramami mniej. I to marzenie chciałabym aktualnie zrealizować najbardziej.

Jakieś sugestie na starcie?

15 uwag do wpisu “W kwestii marzeń

  1. Tradycyjny MŻ. I dym artyleryjski, czyli kłopoty. Ewentualnie fajki. Ewentualnie dobrze ustawiona przez dietetyka dieta podparta lekami. I jej przestrzeganie.

    Polubienie

  2. Ja na ten przykłąd bym chciała mieć biust i tu zaczynają się schody… A Ty tylko talię. I sama widziesz, już brzmi lepiej. Bo talię można sobie zapuścić,a biustu niestety nie;-)

    Polubienie

  3. ja schudlam, tez po ciazy, nie jedzac wogole chleba, inne rzeczy jak zupki i ryzyk i inne jadlam do woli, i orzechy jadlam, ale o chlebie zapomnij.jak znajde jutrowolna chwile to ci sproboje znalezc to co jadlam,a czego nie.jak nie dasz rady bez cukrow to zapomnij.powodzenia w chudnieciu, a moja mama mowi ze najlepiej to sie chudnie ze zmartwien, ewentualnie z tesknoty za ukochanym. znajdz sobie jakiegos, wyslij na alaske i chudnij do woli:)

    Polubienie

  4. Nie przejmuj się, trochę silnej woli i wszystko wróci do normy. Mnie po ciąży została hiperinsulinemia. Prawdopodobnie ciąża przyspieszyła rozwój choroby, polegającej na odporności na insulinę i jej nadprodukcji. Skutkiem tego w ciąży przytyłam 28 kilo!
    Teraz jestem pod kontrolą endokrynologa, dietetyka i dwa razy w tygodniu chodzę na basen. Zasadniczo tyje się od cukrów i węglowodanów. Jeśli jesteś w stanie wyłączyć z diety pierwsze i ograniczyć drugie – sukces gwarantowany. A ja tak kocham pieczywko… ;((

    Polubienie

  5. Na poczatek dla leniwych i tych co ze zrozumialych przyczyn nie moga smigac po fitnesach codziennie,proponuje mniej żryc i mniej pic,niestety alkohol tuczy…

    Polubienie

  6. Nie przesadzaj nie masz większych problemów? No chyba że tym chcesz zagłuszyć inne, a poza tym jak będziesz chciała to schudniesz ale co wtedy z tymi pączkami i Colą w przerwie na śniadanie?

    Polubienie

  7. yeah. ja tylko proponuję zmianę sposobu myślenia o głodzie. nie jak o wielkiej ssawce wyżerającej nas od środka, ale jako jeszcze jednym miłym (jak wiatr albo dotyk) spoobie przypominania, że jeszcze żyjemy. i hektolitry wody ZAMIAST?:)

    a na koniec kuferek raffaello w ramach nagrody za wytrwałość:)

    Polubienie

  8. dieta MniejŻreć (ale nie przesadzać, jeść normalnie ale zdrowo i nie dopychać się niepotrzebnie gdy się już jest pełnym) i kolacja najpóźniej 4godziny przed snem, 18-19 to najlepsza pora (naprawdę nie będziesz głodna przed snem jeśli zjesz kolację wcześniej). to ostatnie daje szybkie efekty jeśli chodzi o same okolice brzucha 😉
    Szkoda tylko, że trudno jest tą 18tą stosować jak się np od 16 30 do 19 30 siedzi bez przerwy na uczelni i się zjeść nie da niczego w tym czasie…wtedy się nieco plan idzie j…jednoczyć w bólu z właścicielką tłuszczowej oponki 😛
    Ale wykluczając takie przypadki to jest możliwe, zdrowe i naprawdę działa.
    no i ruchu troszkę, ale to nie zawsze jest to co tygrysy lubią najbardziej….

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Meg Anuluj pisanie odpowiedzi