Zdumiewające

Zdołałam się dziś pokłócić, nie kłócąc, z pięciorgiem ludzi. Całkowicie sobie i mnie obcych. I niczym nie powiązanych w dodatku.

A najlepsze jest to, że de facto nie było w tym najmniejszego sensu, krztyny logiki a nawet żadnej emocjonalnej burzy. Zdania uprzejme, podrzędnie i nadrzędnie jak trzeba zbudowane, przemyślane i treściwe. I nawet żadnej faktycznej kłótni nie było. Ot tylko uczucie takie, jakbym się nie kłócąc pokłóciła. Takie z uprzejmym uśmiechem kłucie widelcem w łydkę. Ale zgodnie z zasadami savoir-vivre’u. Oczywiście.

Bo ktoś nie zrozumiał a ktoś inny dotknął czułego punktu całkiem przypadkowo zapewne. To nic, że rozumieć mnie nie trzeba bo nie ma takiego obowiązku, albo podzielać mojej opinii, albo wierzyć czy też nie, że coś kiedyś komuś gdzieś. A ja już teraz natentychmiast muszę zareagować bo przecież umrę jak nie wybuchnę, prawda? Uduszę się własnym językiem i podadzą mnie w buraczkach. Ale i tak nawet wtedy wstanę i będę się kłócić, że szlaczki na półmisku nie pasują do sosjerki. I żeby mnie podali z lewego profilu bo mam ładniejszy.

Boże spuść nogę i kopnij…
Tylko się nie pomyl. Zamacham nawet.

Czasem mnie męczy to babsko we mnie.
I strasznie często jest to ‚czasem’.
Albo potrenuję trzymanie ozora za zębami, albo sama się rzucę pod walec. I poczekam na cierpliwość.

_______________
Chyba będzie burza.
Czuję wyładowania atmosferyczne nawet w piegach na ramieniu.

6 uwag do wpisu “Zdumiewające

  1. taki dzień może. czasem człowiek musi… i może przyfasoliłabyś niewinnemu przechodniowi, gdyby nie te litościwe 5 ofiar, co Ci się wcześniej nadsunęło:)

    Polubienie

  2. ojjj też miałem scysyjny dzionek wczoraj: z jedną osobą na zimno-wrednie parę słów, drugiej dostało się za to, że tak się daje tej pierwszej, a trzecia musiała tego słuchać. i nawet racja jest tu marną pociechą.
    a Ty się tak ładnie od-kłócasz, czyli chilloutujesz później, kiedy już po burzy 😉

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do pp Anuluj pisanie odpowiedzi