W odpowiedzi

Przeprosiłam, bo tak czuję.
Przemyślałam, emocje opadły, ochłonęłam.
Nie zapomniałam ale nawaliłam – tak czy inaczej.
Nie lubię nawalać.
I chryj też nie lubię.
Nie żałuję swoich słów bo są moje i się do nich przyznaję.
Głupio jest mi za to gdy patrzę na to domino.
Nie taki był zamysł ale efekty z reguły różnią się od zamysłów.
A wydawałoby się, że tylko dwie tam na tych huśtawkach byłyśmy.
Niewyparzony ozór też mam. Swój własny.
I niestety nie mam go na kogo zrzucić bo sama go sobie wyhodowałam.

Za często wydaje mi się, że jestem w porządku, za rzadko jestem.
Bo przecież to co wychodzi się liczy, nie to co w zamyśle było.
Dużo przede mną. Oj dużo.

Za komentarze dzięki. Wszystkie.
Wiele wniosły.

__________________
Ps. Herr Dachs – to nie dzielność, staram się być odpowiedzialna za to – bez martyrologii i zbędnego zadęcia – spierdolę. Nawet jeśli niechcący. Albo zwłaszcza.

6 uwag do wpisu “W odpowiedzi

  1. Myślę, że każdy ma prawo nawalić, pomylić się, nawet się nadąć albo pokłócić. Ważne, żeby wyciągnąć z tego jakieś pozytywy. I bardzo Cię lubię, wiesz? ;-*

    Polubienie

  2. Bajko, z tą dzielnością miałem na myśli dokładnie to co napisałaś. Wcale nie tak wielu ludzi potrafi się przyznać do błędów. A przecież wszycy je popełniamy. Ten tylko się nie myli kto nic nie robi.

    Może to wypadnie patetycznie, ale chciał bym złożyć obu paniom – i Bajce i Pecha, wyrazy szacunku. Za jedną szalenie ważną rzecz – nie zrealizowałyście najgorszego możliwego scenariusza, nie okopałyście się w milczeniu i złości na swoich pozycjach. Potrafiłyście i dalej pewnie będziecie potrafiły ze sobą rozmawiać. I chciałyście. To też wcale nie jest takie powszechne. Dodatkowo, taki rozwój wypadków świadczy o tym, że się lubicie i zależy wam na sobie nawzajem. Tak to wygląda z boku.

    Chapeau bas dla obu pań.

    Chciałem tylko wyrazić szacunek i już zmykam – ograniczę się jak do tej pory do podczytywania.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Herr Dachs Anuluj pisanie odpowiedzi