Z pociągu

Droga powrotna do domu bywa trudna. Zwłaszcza gdy trzeba wstać o piątej rano. Jeśli przy tym zasnęło się o trzeciej to dość karkołomny wyczyn. A już w przypadku wyprawy z dzieckiem i całym podwójnym ekwipunkiem podbiegunowym to już prawdziwie ekstremalne doznanie. Ale jak widać lubię sporty ekstremalne. Lokator obecny, torby i plecaki też, ja jakby mniej ale wierzę, że jestem. Jesteśmy cali i zdrowi. Młody urósł i zmężniał, ja nieco schudłam, więc bilans wyszedł jak trzeba. Tymczasem siedzę i usiłuję nie zasnąć rozmawiając z Synem. A to trudna rozmowa. Właśnie mu tłumaczę dlaczego pociągi się spóźniają i czemu to takie ważne, by akurat ten przybył na miejsce planowo. W Krakowie będziemy o dziesiątej z minutami. Jak się uda to w Warszawie po piętnastej. Wszystko zależy od szczęścia i dobrej woli maszynisty. Mamy 13 upojnych minut na zapakowanie się, zgarnięcie bagaży i uruchomienie teleportu na peron czwarty. Jak się uda to super. Jak nie? Będę się martwić później. Teraz nie mam siły. Porażająca większość wycieczki ma jak co roku sześciogodzinną przerwę w Mieście Smoka i w domach będzie w nocy. Ja z uwagi na Igora i mało sprzyjającą aurę wolałam tego uniknąć. Dlatego tym razem łamię tradycję i wracam wcześniejszym pociągiem. Taki przynajmniej mam plan. Zakładam pełne powodzenie. W końcu trzeba być czasem optymistą. A wieczorem dawno już zamierzam spać smacznie i wygodnie w ciepłym łóżeczku. Razem z moim ulubionym mężczyzną, który właśnie teraz kończy cztery miesiące.
Najlepszego, Synu!

7 uwag do wpisu “Z pociągu

  1. mam nadzieję, że udało Wam się w Kraku w miarę bezboleśnie przeteleportować z peronu na peron. Żałuję, że zbyt późno przeczytałam Twoją notkę, pomoglibyśmy Wam. Podczytuję Cię od dawna, rzadko komentuję (miałam nieustalonego nicka). A teraz się pochwalę – za 3 miesiące też urodzę syna. Uściski dla Ciebie i Igora 🙂

    Polubienie

  2. mam nadzieję, że udało Wam się w Kraku w miarę bezboleśnie przeteleportować z peronu na peron. Żałuję, że zbyt późno przeczytałam Twoją notkę, pomoglibyśmy Wam. Podczytuję Cię od dawna, rzadko komentuję (miałam nieustalonego nicka). A teraz się pochwalę – za 3 miesiące też urodzę syna. Uściski dla Ciebie i Igora 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz