'że nie umiem na skrzypcach grać'

Jednak jadę. Wbrew fizyce i wszystkiemu wokół. Lokator z Dolnego Piętra się ugrzecznił, koty się utuliły i zanosi się na to, że tym razem przetrwają. Cała czwórka ze Stefanem na czele. A i Mamutom przyda się odpoczynek od nocnych pobudko-dreptanek łazienkowych. Siedzę sobie w pociągu, słucham nocnych opowieści i coraz bliżej jestem morza. Będę przebywać w miłym i życzliwym nam towarzystwie, leżeć i czytać dobre książki, w wolnych chwilach śpiewać, wdychać jod, zajadać się rybkami, przyglądać się falom i światu. Za jakieś dziewięć godzin będę na miejscu. Liczę na pogodę. Tę na zewnątrz. Bo pogodę ducha trzymam na odpowiednim poziomie. Mimo wszystko. W końcu kłopoty kłopotami a spokój się przyda. Zwłaszcza ten święty. Tym bardziej, że niedługo może wystąpić pewien deficyt. Tak więc życzcie mi słońca i braku powtórek z rozrywki. Pozbieram dla was wspomnienia. Razem z muszelkami.

Buziaki na strunach szyn.

Bajka & co

11 uwag do wpisu “'że nie umiem na skrzypcach grać'

  1. najpierw ciocia świnia opierniczy – o której Ty, panna, chodzisz spać, he? w Twoim stanie, tej?
    a teraz już dobrodusznie mogę zapodać:
    a jedź se, Bajeczko:))

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s