Trzynastego

Z okazji soboty czujemy się już znacznie lepiej. Oboje. Jak na zgrany tandem przystało. Gorączka i ciśnienie spadło do stanu zadowalającego wszystkich mniej lub bardziej zainteresowanych. Antybiotyk i inne siuwaksy grzecznie łykamy i mamy nadzieję na brak bisów. Przynajmniej jeszcze przez kilka tygodni. Jesteśmy już w domu i właśnie korzystamy z tak nielicznych ostatnio promieni słońca, które dzisiaj stwierdziło, że jednak ten swój okrągły kuper pokaże i przygrzeje. Całe szczęście bo już myślałam, że pora na jesienne kurtki i płaszcze i żółte kalosze. Podwójnie całe szczęście bo kurtkę co prawda jesienną posiadam – w odróżnieniu od płaszcza – ale niestety w rozmiarze satysfakcjonującym mnie i ją wówczas, gdy w miejscu tali miałam talię, nie zaś krągłą i wybrzuszoną ‚stówkę’. Kaloszy zaś nie mam nawet brzydkich i zielonych, nie mówiąc nic o żołtych, które tak sobie ubrdałam popisowo. Odpoczywamy sobie więc we dwójkę z Obywatelem co to się tak spieszyć raczy celem uzewnętrznienia ogólnego i nie zważa zupełnie, że matka jeszcze niegotowa i musi pomarudzić jeszcze dwa miesiące by krew otoczeniu zatruć całkowicie. Odpoczywamy i udajemy, że leżymy. Znaczy staramy się jak nie wiem co ale to strasznie trudne jest wypełniać te święte prikazy dochtora, zatem idąc na kompromis, gmeramy się w pozycji zwiędłej liliji, czyli wypróbowujemy rozmaite siady. Siad wstarty na poduszkach, czyli takie prawie leżakowanie, siad po turecku, czyli w tej trędi wersji joginów – lotos ultra magnetic, siad z wrzaskiem Mamuta, gdy Mamut zauważy, że się siedzi za dużo i jeszcze dużo innych równie interesujących opcji. Przy okazji pragnę zauważyć, że nie ma nic gorszego dla zrzędzącej ciężarówki, niż otoczenie skutecznie włażące jej w kompetencje i zrzędzące jeszcze bardziej. Normalnie można się nabawić kompleksów. I to wcale nie tak przyjemnych jak ten Edypa lub Jokasty a do tego mniej efektownych i znacznie bardziej przyziemnych. Do tego wszystkiego uprzejmie donoszę, że w rankingu na najbardziej znienawidzone i najupierdliwsze badanie w tym cudownym stanie zdecydowaną palmę pierwszeństa bez dwóch zdań zdobył wspaniały Lord Test Obciążenia Glukozą. Lord jest słodki do bólu i godzinne powstrzymanie się od haftowania na czczo zaliczam śmiało do swoich osobistych sukcesów (zaraz za ciśnieniem 50/70 po którejś z morfologii). Nie wiem tylko jak tę wiadomość zniesie Krajowa Rada Koła Gospodyń Wiejskich ds Robótek Ręcznych w Czubkach Dolnych. Następne bliskie spotkanie z Lordem pierwszego września. Już się cieszę. Z rzeczy zaobserwowanych a znacznie bardziej przyjemnych pragnę donieść, że Lady Stefan w ramach polityki prorodzinnej zaprezentowała nam swoją trzydniową wesołą gromadkę. Maluchy są cztery – jeden czarny i trzy maminego umaszczenia (z rozmaitymi wariacjami na temat) i jak dotąd mają się dobrze. Na razie prezentują się w postaci kulek, odmawiają pozowania do zdjęć a ich społeczne relacje ograniczają się do poszukiwań puchatej mleczarni, ale sądzę, że to chwilowe. W końcu pochodzenie zobowiązuje.

Na tym kończę i wracam do wielce rozwijającej lektury o kolkach, zielonych kupach i ulewaniu. Dobrze, że zaraz potem w kolejce czeka Johnatan Carroll bo bym chyba popełniła jakieś harakiri przy użyciu gazet dla ‚szczęśliwych rodziców jeszcze szczęśliwszych pociech’. I tak na marginesie: jeśli ja też zacznę głupieć do tego stopnia, by w każdym zdaniu umieszczać przynajmniej pięć czarujących zdrobnień i zacznę się rozwodzić nad pojedynczym beknięciem Lokatora półgodzinną tyradą, to błagam, dobijcie mnie. Niech to się nie rozprzestrzenia.

Dziś małoletni rozpracowuje płytotekę Kazika. Na razie nie wierzga czyli albo jeszcze nie wczuł się w klimat albo panie Staszewski, musi pan się bardziej postarać. Syn nie docenia 😉

Z partyjnym pozdrowieniem

Termos z zakrętką

8 uwag do wpisu “Trzynastego

  1. Trochę o kupkach i ulewanaich możesz:))
    Minie jakis czas i tematyka się zmieni na…bardziej ambitną….na przykład: siadanie, pierwsze słowa, pierwsze siki do nocnika:)))

    Jka sprytnie zostawisz sobie coś tylko dla siebie, to będzie do czego „wracać”.
    U mnie to były banalne ucieczki na budowe domu i popalanie.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s