Jak co miesiąc robię porządki biurkowo-rozmaite. W teorii. W praktyce wygląda to tak, że otwieram trzy szuflady, które posiadam i pracuję nad zastąpieniem starego kurzu nowym, wymiatając przy okazji przeterminowane próbki, ulotki reklamowe, zbędne papierzyska, wypisane długopisy i połamane ołówki. Z reguły wymieniam też podręczną płytoteczkę, która mieści standardowo 20 krążków, ale przy moim szczęściu i debilnej upartości zawsze zdołam upchnąć ciut więcej. Albo dwa ciuty. Tak sobie przy okazji patrzyłam na to czego słuchałam przez ostatni miesiąc i okazuje się, że poza nową płytą Garbage, której słucham od wczoraj, wracam do przeszłości. Usilnie i z determinacją osła na moście. Ale najwyraźniej dobrze mi z tym 😉
A oto co było grane:
* Skunk Anansie – Składak własnoręczny z trzech płyt
* Pudelsi – Wolność Słowa
* Massive Attack – Mezzanine
* Korn – Untouchables
* Anna Maria Jopek – Farat (koncert) – świetni muzycy
* OST Kill Bill vol 1
* Kosheen – Resist
* System Of A Down – Toxicity
* Audioslave – Audioslave
* Nine Inch Nails – Pretty Hate Machine
* Kazik – Czterdziesty Pierwszy
* Portishead – Dummy
* Nirvana – Unplugged In New York ’94
* Nosowska – Puk, puk
* Leszek Możdżer – Leszek Możdżer
* Łąki Łan – Funk
* Marilyn Manson – Dancing With The Antichrist
* Archive – Noise
* Ret Hot Chili Peppers – By The Way
* Moby – Play
* Pat Metheny Group – Imaginary Day
* Coma – Pierwsze Wyjście Z Mroku
* Kult – Kazelot
Pora zmienić reperuar i zawartość płytoteczki. Jakoś ostatnio mam ochotę na Morcheebę. Szkoda, że została na Bielanach…
A teraz łyknę Maternę, którą musiałam zakupić (jakie to cholerstwo drogie) po kosultacji z Panem Dochtorem, zapiję sokiem z marchwii (od którego niedługo będę już chyba pomarańczowa), zagryzę soczystym jabłkiem i nie zważając na grzechy swoje wchłonę całą wielgachną drożdżówę z budyniem.
Ku chwale ojczyzny
Baj pracująca
a po co zmieniać?
Twoja płytoteczka to w trzech czwartych absoluty i filary:)
PolubieniePolubienie
Morcheeba – WondersNever Cease – kce? Małe to jakieś takie, raptem 4 utwory ale wiecej z tej półki nie mam.
PolubieniePolubienie
bo ona jeszcze długa jest do przypomnienia/przesłuchania 😉
PolubieniePolubienie
ja również usilnie staram się trzymać starych płyt i to do tego stopnia że jestem głucha na wszelkie nowości.
I smacznego.
PolubieniePolubienie
niech Ci budyń świeżym i soczystym będzie!
wypatrzyłem 4 punkty styczne.
PolubieniePolubienie
Kal – pewno, że kce, zawsze lepsze 4 niż pustka w szufladzie ;))
Pepeg – pewnie wypatrzyłbyś więcej gdybyś zajrzał do tych kartonów pod biurkiem 😉
Lukrecja – Dziękuję
PolubieniePolubienie
Za sprzątanie się wzięłaś??
Cóż, tak to przychodzi, że człowiek robi to czego nie lubi, robi z ochotą. A muzyka… mówiąc szczerze, ja nie z tego pokolenia (ale cicho, nie słyszeliście tego), choć Morcheeba niczego sobie, Jopkowej też posłucham, Możdżer niczego sobie, a reszta tylko z widzenia znam.
PolubieniePolubienie
polecam na tenże przykład Mozarta, chociażby ze względu na Aliena:)
PolubieniePolubienie
Bibi – Chór PW trzy razy w tygodniu w zupełności zaspokaja zapotrzebowanie na muzyke klasyczną 😉 możesz mi wierzyć :))
PolubieniePolubienie
ano faktycznie!, z tej gorączki czosnkiem otulanej zupełnie mnie to wyparowało ze łba:)
zatem porządkuj, porządkuj, tylko nie łykaj za dużo kurzawki:)))))
PolubieniePolubienie
no to w ramach zapełniania pustych szuflad ślę, dołączając coś tam jeszcze, coby się płytka samotnie nie czuła w podróży (;
PolubieniePolubienie
:*** po trzykroć
PolubieniePolubienie
A propos Morcheeba to mam chyba tylko stara dobra „Who Can You Trust?”
a poza tym całe mnostwo ciekawej muzyki… juz sam zaczynam sie w niej gubić
PolubieniePolubienie
i to właśnie jest ich najlepsza płyta Muody majdir 😉
ps. znajdziesz się kiedy będzie trza
PolubieniePolubienie
ale dlaczego wymieniać Nirvanę?…
tylko może jeszcze jakiś inny krążek do tego:) będzie cały komplet „debeściarzy”:P
PolubieniePolubienie
julia – raz jeszcze powtorze – bo co jakis czas wymienic trzeba, inne w kolejce czekaja
PolubieniePolubienie
a coolejka pewnie rosnie i rosnie 😉
PolubieniePolubienie
ja bym dodała Pidżamę Porno i De Phazz…
PolubieniePolubienie
to bym dodaj 😉
PolubieniePolubienie
ps. chyba Da Phazz… ?
PolubieniePolubienie
Ja to wiem na jakiego bloga trafić. A Coma i Nirvana, aha i Dżem- mistrzostwo świata. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
A ja to bym zaproponowała Lao Che – jeśli jesczze nie słyszałaś. Jeżeli nie to odsyłam na stonke http://www.laoche.art.pl/ naprawdę warto posłuchać bo chłopaki grają naprawde super (do żadnej szufladki nie pasują, ni jak kij do marchewki) a ostatnia płyta „Powstanie Warszawskie” jak dla mnie to mistrzostwo świata i chyba najlepsze wydawnictwo w tym roku =). Fajny blog, pozdrawiam =)
PolubieniePolubienie
pewnie popatrzycie na mnie jak na czuba ale …. o gustach się nie dyskutuje
nauczył mnie tego , oj już dawno, pewien muzyk, wokalista i gitarzysta w jednej osobie
wzięłam sobie to pouczenie bardzo do serca i teraz wiem , że miał całkowitą rację
pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Bajko – dodam – ale nie wiem gdzie mam wysłać 😉
więc daj namiar jakiś 🙂
PolubieniePolubienie
do anonima – De Phazz
PolubieniePolubienie
anonim to ja – jak po ip widac – bo mi się ol de tajm wydawało, że to się jednak tak pisze
anyway słać można na pasztetową namiar – podam odmiar ;))
PolubieniePolubienie
aż mój ciążowy tyłek zwlokłam i do płyt się przetransportowałam – ale tam jak byk de phazz było napisane i link u mnie na blogu takze na de phazz jest 🙂
PolubieniePolubienie
okulistę mam za tydzień. pogadam sobie z nim od serca 😉
PolubieniePolubienie
tylko oczków mu nie wyjmij – temu okulistu
PolubieniePolubienie