I cały misterny plan…

nie ja – wiesz… bo ja sobie wykoncypowałem pewien plan…
ja – taak?
nie ja – i sobie pomyślałem…
ja – … że mogłabym wziąć w nim udział?
nie ja – noooo
ja – czynny?
nie ja – dokładnie
ja – a konkretniej można?
nie ja – potrzebuję tego na wczoraj
ja – myślę, że istnieje taka posibilitacja aczkolwiek biorąc pod uwagę złożoność systemów i stosunek roboczogodzin do aktywnych podmiotów pracowniczych obawiam się, iż zaproponowany termin mógłby okazać się niewystarczający do przeprowadzenia pełnego projektu i zakończenia go sukcesem…
nie ja – znaczy?
ja – ‚nie ma bata stary’ tylko ładniej powiedziane
nie ja – lubię gdy ładnie mówisz
ja – mogę się do tego nawet uśmiechnąć jak uprzejmie nabzdyczona lala z poczty
nie ja – a postawisz mi pieczątkę?
ja – nie ale za to też nie doniosę, że mnie molestujesz werbalnie i to w godzinach pracy
nie ja – a molestuję?!
ja – no a nie? takie ‚postawisz mi pieczątkę?’ można odebrać bardzo wieloznacznie
nie ja – kurde, ty to nawet jak człowieka opierdzielisz to tak, że mu się to przyjemnie kojarzy 😉

6 uwag do wpisu “I cały misterny plan…

Dodaj komentarz