Pamiętacie taką reklamę w tiwi – to o jakiś telefon komórkowy z aparatem cyfrowym i wodotryskiem chodziło…
Siedziała sobie para. On i ona. Ona jakaś taka smutna. On nie mógł patrzeć, że ona taka. Dał jej całusa i pognał gdzieś. Ona została smutna jak była. Wrócił po jakimś czasie (w reklamie to zawsze tylko moment bo cenne sekundy lecą) i dał jej do łapy ten telefon właśnie co by sobie fotki pooglądała. A tam… całe dzikie stado zdjęć, na których pozornie błahego znaczenia, nie niosące ze sobą żadnych emocji przedmioty układają się w uśmiech. A to ozdobne słupki przed hotelem połączone kolorowym sznurem, a to warzywa na targu gdzie oczami są pomidory a uśmiechem kabaczek, a to drzewa z daleka do złudzenia przypominające uśmiechnętą mordkę. I on to wszystko dostrzegł i sfotografował dla niej… by jej humor poprawić. W kolejnych klatkach było widać jak twarz jej się pięknie rozjaśnia. Uśmiechnęła się. Do niego i do tych zdjęć co były tylko dla niej. Dał jej cały świat zamknięty w jednym głupim telefonie komórkowym.
Pamiętam, że dopiero po chwili zauważyłam, że płaczę…
Żałosne… rozbeczeć się na reklamie…
‚Cut my life into pieces…’ śpiewa mi w głowie Papa Roach.
A teraz dałabym się zabić za ‚Everything About You’… szkoda, że nie wiem czyje. Za ten rozdzierający mnie na strzępy głos i za całość, która sprawia, że mam na plecach ciarki jak całe mrowisko.
Mam chyba układ współczulny z gitarowym riffem. Znów nie wiem kiedy…
Kap.. kap.
taaak fajna ta reklama.
a co do szarpania – to Bonnie Tyler mnie szarpie tą swoją chrypą ostatnio:(
PolubieniePolubienie
a w ogle to prosze mi nie beczec na reklamach!
Można na filmie beczeć, na reklamach to jest profanacja!;)
PolubieniePolubienie
eeetam zaraz żałosne.. może będzie Ci raźniej jak powiem, że ja ostatnio poryczałam się na reklamie pewnego towarzystwa ubezpieczeniowego.. i wcale nie uważam, żeby to było żałosne 🙂
PolubieniePolubienie
byla taka reklama plusa gsm, nazywalam ja ‚reklama z krzykiem’, jej pozniejsza wersja byla ‚reklama ze smiechem i trampolina’. I zdanie (napisane mala biala czcionka) ktorym konczyly sie obie: ‚uslysz, to takie proste’.
PolubieniePolubienie
tach Pechutka… to takie proste 😦
PolubieniePolubienie
Mnie wzruszyla do łez bardzo rodzinna reklama jakiegoś proszku do prania. Na usprawiedliwienie dodam, że byłem wtedy zagrypiony i strasznie sie nad soba użalałem.
Widać każdego rusza to czego mu w życiu brak. :((
PolubieniePolubienie
podreczny – brak Ci bylo proszku? ;))) (przepraszam ale nie moglam sie powstrzymac)
na szczescie nie ogladam reklam
na nieszczescie nie mam gdzie
PolubieniePolubienie
strasznie kiedyś ryczałam na reklamie kremu nivea. 5 lata minęło a ja nadal nie lubię tej reklamy..
PolubieniePolubienie
a ja uwielbiam reklame vanisha, ale tylko w wydaniu porky’ego :)))
PolubieniePolubienie
Reklama chyba ostatnia pozytywna rzezc w TV. To „kap..kap” to nie Ty, lecz niedokręcony kran.
PolubieniePolubienie
Ja tam uważam że najfajniejsze są reklamy damskiej bielizny 😉 Co prawda nie przypominam sobie abym kiedykolwiek takową oglądał w kontrolowanej przez czarnych tv (w ogóle nie oglądam ostatnio) . Ale jest w temacie duży potencjał…reklamowy 😉
PolubieniePolubienie
:))))
Bingo! Dobrego proszku nigdy za mało!
PolubieniePolubienie
Uwielbiam reklamę Żubra, ta starą z żubżątkiem siąkającym nosem…. Jest taki kochany….
PolubieniePolubienie
jak juz wspominałem jestem od Bajki uzależniony w sposób doprawdy żałaosny… ten zespół co gra „Ewry fing ebałt ju” to okorsas „Ugly Kid Joe” taken crew zez hameryki co od baaaardzo dawna już grali a tu proszę załącznik pod wspominki:) http://www.youtube.com/watch?v=byEGjLU2egA to musi być to bo jakoś z treści postu nic mi więcej sie tu nie kleji.
cmok wielki jak smok
PolubieniePolubienie