Właśnie przed chwilą całkowicie i zupełnie niechcący (serio serio) przyprawiłam bogu ducha winnego człeka o co najmniej 8-stopniową (w skali od 1 do 10) konsternację. Ale to było naprawdę niechcący. No bo skąd mogłam wiedzieć, że to akurat ktoś obcy zadzwoni?
Zazwyczaj punktualnie o 15.00 dzwoni do mnie Mamut. Mamut zna mnie już spory kawałek czasu i jest chyba przyzwyczajony do dziwnych zagrań. Przynajmniej takie sprawia wrażenie. Możliwe, że się maskuje ale jak dotąd dobrze mu to wychodzi. Mamuta więc nie dziwi, gdy wraz z uzyskaniem połączenia słyszy: ‚Koło Gospodyń Wiejskich oddział Pierdziszew, słucham?’… albo ‚Zakład Pogrzebowy ‚Niebo’… albo ‚Cukiernia ‚Rogalik’ przy telefonie Ewa Strucla’… Ot takie urozmaicenia światłowodowe.
Dziś jednak to nie był Mamut. Dziś ktoś się bezczelnie wstrzelił z punktualnością przed Mamuta. Zadryndało. To odebrałam:
– Kancelaria Rzeszy, słucham! – zagrzmiałam groźnie w słuchawkę…
Niemal namacalna cisza po drugiej stronie uświadomiła mi (dość szybko mimo poniedziałku i całodziennej awarii komputera), że to chyba nie Mamut.
To nie był Mamut.
O rety! Ale wtopa 😉
Łans egejn…
Zaczynam się wprawiać.
a kto to byl?
:))))))))
PolubieniePolubienie
niestety nie wiem bo sapnął, westchnął i odłożył słuchawkę. jak kocha to zadzwoni raz jeszcze ;))
PolubieniePolubienie
Tylko żeby to nie był Stalin albo Churchill?
PolubieniePolubienie
z zaświatów zwyczajowo nie odbieram… mam ustawione przekierowanie do cziffa 😉
PolubieniePolubienie
skoro ‚sapnął, westchnął i odlożył sluchawke’ to znaczy, że widocznie nie chcial rozmawiać z Kancelarią Rzeszy. Zwykła pomylka, nie się co przejmować!
(Bajka, serdeczności z okazji urodzin. Zdrowia i całej reszty zgodnie z listą)
PolubieniePolubienie
aaa bolszoje spasiba ;)) czy raczej danke schoen 😉
PolubieniePolubienie
no gupi jakiś czy cuś – przecież mógł się dopytać jak to było z tą Ewą Braun i gdzie chłopaki w końcu zakopali tą bursztynową komnatę, a ten tylko sapie i odkłada słuchawkę. phi
PolubieniePolubienie
ooo a ja jak odebrałam dziś telefon od kolegi to tekst brzmiał „Zdział Łorganizacji i hontrolingu, sucham?”.
Jakoś dziś miałam problemy z wymową….
PolubieniePolubienie
ooo a ja jak odebrałam dziś telefon od kolegi to tekst brzmiał „Zdział Łorganizacji i hontrolingu, sucham?”.
Jakoś dziś miałam problemy z wymową….
PolubieniePolubienie
chyba nie tylko z wymowa… do tego reka ci sie trzecie han i wciskasz podwojnie ;))
PolubieniePolubienie
Myśmy też przerabiali takie numery dopóki nie trafiliśmy na właścicielkę mieszkania i jednego z rodziców współlokatorki. Typu Polmos „Kana Galiliejska”, klinika aborcyjna „Betlejem” itd. Pomysłów było wiele
PolubieniePolubienie
iiiii tam… to nic przy tym jak mi sie homer na sekretarke nagrywal 😉
PolubieniePolubienie
posłuchamy zobaczymy ;))
PolubieniePolubienie
jestes niesamowita :))))))
spadłam z krzesła 😀
PolubieniePolubienie
ja chciałam powiedzieć, ze sie coś z tymi blogami swieprzyło. Jak dodam komenta a potem dam wsteczny (a zazwyczaj tak robię) to on dodaje się 2 razy… wuj wie, czemu
PolubieniePolubienie
bo te blogi to w ogole som jakies spiczniale chyba
PolubieniePolubienie
już się przyzwyczaiłam, mój Najukochańszy zawsze tak wita rozmówcę, tylko że to ja muszę później się głupio tłumaczyć.
a mój tata najczęściej mówi: nikogo nie ma w domu, nie zostawiaj wiadomości bo i tak nie mamy sekretarki.
🙂
PolubieniePolubienie
to ja też dodam cos od siebie: jak koleżanki dzwoniły do mojej siostry i jej nie było, to moja mama mówiła: Gosi nie ma, ale jest Wojtek, podać? No a że one mnie raczej znały, to nie miały wyjścia… I musiały chopciaż cześć powiedzieć, bo wolały ze mną niż z mamą naszą rozmawiać 😉
PolubieniePolubienie