W piątek w późnych godzinach wieczorno-nocnych naście bab (Marta – niewiasta, która za tydzień powie ‚tak’, Malinka – w której mieszkaniu balety miały miejsce, Baśka, dwie Agaty, Bibi, Ania, Ewa, Kasia, Halka i ja) spotkało się w jednym miejscu (o zgrozo) by pytlować ozorami i rechotać do rana pijąc przy okazji napoje wyskokowe i konsumując dobra wszelakie.
Plan się powiódł. Normę wyrobiono w 300%. Nikt przez balkon się nie wywnętrzał, pomijając donośny okrzyk miłosny przyszłej panny młodej i chórku (wrzeszczałyśmy głośno co by przyszły pan młody z bloku naprzeciwko i jego kawalerowie wieczorni również usłyszeli), który to musiała wykonać jako zadanie bojowe zanim prezenty otrzyma. Co się dokładnie działo tego opisać nie mogę, ale wierzcie mi na słowo, że działo się dużo. I same miłe rzeczy.
Już samo wejście miałyśmy z Halutką świetne, bo wyglądałyśmy tak:
W dodatku w tych królikowych uszkach (dostałam od Hal) pomykałam przez kilka ulic Targówka gdy niczym nie skrępowane konwersowałyśmy w najlepsze idąc do Malinki. Pan z pieskiem tak się zapatrzył, że aż buzię rozdziawił szeroko (pewnie przyszło mu do głowy, że już starczy tych procentów) a pewien rowerzysta prawie spotkał się dość intymnie ze słupem… na szczęście w ostatniej chwili włączył echolokację 😉
Uszka królicze były boskie i żałuję aż, że do kompletu brakło gustownej kitki w stosownym miejscu.
Po wejściu do Mal przywitały nas entuzjastyczne okrzyki i flesze aparatu. No ale w końcu jak sława to sława. Potem miały miejsce różne rzeczy, na które z uwagi na ich niecenzuralność i frywolność zasłonę milczenia spuścić muszę… choć żałuję… niejednokrotnie… nawet bardzo 😉
Grunt, że śmiechu było co nie miara, były zdjęcia i filmy z gustownymi ujęciami kolejnych biustów (och, panowie – było na co popatrzeć 😉 możecie mi wierzyć na słowo), były dyskusje i żarty na tematy zwykle skrzętnie skrywane, był test bananowy
na poprawność polityczno-użyteczną (tak tak, tego proszę państwa wcale nie uczyli na zetpetach ;), były ‚trudne’ pytania z okazji różnych gier, był wywiad (Mal to było boskie) z narzeczonymi (odpowiedzi Krzysia nagrane wcześniej mogłyśmy przy wybuchach śmiechu komentować na bieżąco i konfrontować z wersjami Marty), były fikuśne i śmieszne prezenty, były ciekawe tatuaże w ciekawych miejscach a nad ranem o 4.30 był sprawdzian ‚kura domowa version 2004’ czyli gotowanie spaghetti – pyyysznie było 😉
A najlepszy ze wszystkiego był tort autorstwa wspaniałej Malinkowej Mamuty, dzięki któremu wcale a wcale żeden inny męski pierwiastek (nawet w postaci stada Chippendales’ów wyskakujących zza zasłonek) nie był nam potrzebny… zupełnie…
Sami oceńcie dlaczego 😉
Do Hali wróciłyśmy ok 5 rano chichrając się niemiłosiernie i wspominając co lepsze kawałki… tortu i co pikantniejsze żarty i żarciki. Jeśli więc ktoś nad ranem widział rozkicaną Bajkę i rozgdakaną Halutę w szczebiotach gdzieś na sennym praskim blokowisku… to miał szczęście 😉
To z pewnością wyjątkowy widok.
Malinko – jeszcze raz wielkie dzieki za świetną organizację i masę fantastycznych pomysłów. Mam nadzieję, że niedługo wykorzystamy niektóre na twoim wieczorku. Buziaki :*
Bajka aka Kicak Nocny
Bajkowy imprezowy kroliczek pewnie pozniej w wannie wyladowal 😉
PolubieniePolubienie
a owszem ale to juz pozostawiam dla siebie 😉
PolubieniePolubienie
czemu nie ma fotki ze zdmuchiwania tej jakze uroczej swieczki? 😛
PolubieniePolubienie
bo tak! 😉
PolubieniePolubienie
Wlasnie z Mama gadalam – dostala megaochrzan od beznadziejnie bez polotu sasiadki, niby za krzyki, wrzaski, piski i inne niby rzeczy ;))) (wraz z wyciaganiem, z dokladna data!!! moich imprez sprzed 7 miu lat :)))
Ludzie to sie w ogole nie znaja, toc za maz raz tylko MArte wydajemy! :)))
PS. Pokaze mamie notke to sie ucieszy 🙂
PolubieniePolubienie
Ale fajny króliczek!!! 🙂
Tak sobie nieśmiało myślę, że taki ogień chyba nie powinien być zdmuchiwany tylko połykany. ;)P
PolubieniePolubienie
a ja to się cały czas zastanawiam do czego służą te paczuszki obok bananów – to pewnikiem cukier w torebkach do ich słodzenia, nieprawdaż? (:
PolubieniePolubienie
nooo, na pewno masz rację, zastanawiam się jeszcze jak się ogień na takiej świeczce rozpala – zapałką czy może jakoś inaczej, ja to się jednak całkiem na tych świeczkach nie znam (:
PolubieniePolubienie
a co do królika – niechaj się wszystkie króliki tego świata chowają ze wstydu, że takie królicze jak on nie są (:
PolubieniePolubienie
Malik – bo ta sasiadka to po prostu zazdrosna jest i tyle 😉
Biko – nie wnikaj w sprawy ogniste bo sie sparzyc mozesz ;)) a kroliczek dziekuje za uznanie. pojade w tych uszach na zloty 😉
Kal – paczuszki to ja nie wiem co to bo krotkowidz ze mnie a potem to juz okurwary gdzies posialam 😉 ale zapewne to byl cukier ;)) smakowy taki 😉
ps. sama nie wiem czy to dobrze ze ze mnie taki kroliczy krolik 😉
PolubieniePolubienie
no ładne z Was króliczki ładne !!
a tę świeczkę to gdzie zakupiłyście? bo też się wybieram na panieńskie i by było jak znalazł:)
PolubieniePolubienie
króliczek – bomba. kupuję pomysł (jakby jakieś tantiemy cycóś, to o info i numer konta proszę)
PolubieniePolubienie
Cret – świeczka z sexshopu a uszka z tesco 😉
Gro – czyzbys zamierzal wystapic zaprzywdziany w takie uszka?? 😉
PolubieniePolubienie
to ja powiem, ze uszka sa do nabycia jeszcze w innej kolorystyce – widziałam jeszcze niebieskie i żółte – w cenie ok. 12 zeta:)
PolubieniePolubienie
jeszcze nie wiem kto i co, ale generalnie pomysł się spodobał 🙂
ps. widziałaś kiedyś króliczka a’la nosorożec?
PolubieniePolubienie
gro – nie… ale chetnie zobacze ;))
PolubieniePolubienie
w moim wydaniu to raczej będzie nosorożec a’la króliczek. może być … smiesznie
PolubieniePolubienie
tylko powiedz najpierw gdzie i kiedy – skoluje aparat i publicznosc ;))
PolubieniePolubienie
no no… dech mi zapało, mowe odebrało… 😉
PolubieniePolubienie
Hehe, aż żałuje, że nie będę mieć wieczoru panieńskiego 😉
PolubieniePolubienie
Aaaaaaaa! Nie mogę oderwać wzroku!!!
PolubieniePolubienie
Tak tak króliczek uroczy. Przeuroczy. Przyłączam się do opinii innych gości. A jak poszły testy? Panna młoda zaliczyła? 😉
PolubieniePolubienie
m-d – ale jak widać paluszki nadal w gotowości ;))
kan – to się da załatwić… chcesz miec? 😉 trzeba by tylko chatę jakąs wolną skombinować 😉
biko – bo oczy sobie popsujesz ;))
bury – przeszla a jakze 😉 spisala sie … na medal 😉 /a jak to jest ‚na medal’? ;))/
PolubieniePolubienie
Jeśli banany spełniały normy EU to medal może być co najwyżej brązowy ;P
No i jeszcze gra rolę sposób otwierania tych torebek ze słodzikiem. Jak zębyma to można przyznać punkty dodatkowe i medal ze szlachetniejszego kruszcu.
PolubieniePolubienie
Widać że się nieźle z Hal bawiłyście grając w „tenis w porcie” 😉
PolubieniePolubienie
Bury – z co byś powiedział na wykorzystanie narządu gębowego do próby ‚posypania’ tym ‚cukrem’ rezczonych bananow? 😉
Porky – bylo fajnie ale najlepiej bylo ‚w kącie prawie’ ;))
PolubieniePolubienie
To mi się w głowie nie mieści…Ale jak sobie wyobrażę to to by było chyba mistrzostwo olimpijskie 😉
PolubieniePolubienie
w glowie sie nie miesci ale wyobraznia dziala? specyficzne gabaryty musi miec bura czaszka ;))
PolubieniePolubienie
Króliczek wymiata na maksa i w ogóle jezdeździe zez Halutą takie lasky, że aż łojojoj!
PolubieniePolubienie
znaczy Haluta u mnie ładne zaobserwowano tylko uszka… zreszta też od niej. ide do dom męczyć Stefana. papa
PolubieniePolubienie
Ty mnie nie wmawiaj, co ja zaobserwowałam, lasko-królasko! ;-/ Pozdrów Stefana.
PolubieniePolubienie
jasne jasne 😉 pewnie masz -15 ma oba oczy i astygmatyzm 😉
Stefan bądź pozdrowiona ! ;))
PolubieniePolubienie
Zaobserwowano też u pań inne walory co dało się wyczuć między wierszami wypowiedzi panów.
Do domu! Stefan czeka!
PolubieniePolubienie
siem usmialam serdecznie:)
PolubieniePolubienie
królicze uszy też u mnie na zabawie sylwestrowej zrobiły furorę, a do tego takie specjalne galotki z ogonkiem…
PolubieniePolubienie
No pięknie takie odlotowe przyjęcie bezemnie . Bardzo wam zazdroszczę tego wieczoru, ciekawe co ta Malina takiego sprośnego wymyśliła. Pozdrowionka dla wszystkich!!
PolubieniePolubienie
Ja myślę że te króliki z Playboya mogą zacząć się bać konkurencji:)
PolubieniePolubienie