Rozpaczliwie poszukuję fotografa (lub fotografki) co by w sobotę (21 sierpnia) miał wolne i zechciał pewien ślub i wesele w stolicy opstrykać za przyzwoitą cenę.
Psiapsióła mi się hajta a jej fotograf połamany w szpitalu leży.
Ludzie pomóżcie bo się dziołcha zapłacze i jak będzie wyglądać taka zapuchniętą, rozspazmowana w TEN WIELKI DZIEŃ. Toż to się nie godzi.
Gwarantujemy dozgonną wdzięczność, filmy do aparatu, sympatycznych ludzi i świetną zabawę… no i ja też będę na weselu i Halutka.
To co… kto chciałby się z nami pobawić i przywrócić uśmiech na ślicznej buzi przyszłej panny młodej?
Bajka apelacyjna
W ten weekend nie dam rady. 😦
PolubieniePolubienie
czatuj na maila wewtej sprawie :]
PolubieniePolubienie
chyba nie będzie nas stać na aż tyle 😦
PolubieniePolubienie
pliiis pomozcie !
PolubieniePolubienie
szkoda, ze nie jestem fotografem…:))
PolubieniePolubienie
zaraz zapytam pewną zdolną fotografkę z Krakowa…
może sie uda
PolubieniePolubienie
juz się udało – apel odwieszam a imć kalandahowi niniejszym przyobiecuje piwo przy stosownej /lub niestosownej/ okazji :))
dzięki za fotografa kal – jestes boski ;*
PolubieniePolubienie
naaa, przestań, czerwień nigdy z twarzy mi nie zlezie, ewentualnie zejdzie ze skórą (((:
PolubieniePolubienie
kto wie… może ładnie się rumienisz ;))
PolubieniePolubienie