Dokładnie rok temu zjawiła się w moim… jeszcze wtedy Naszym… życiu
i swoimi maleńkimi skarpetkami w najbielszym odcieniu bieli w całej swojej najczarniejszej czerni wytarła wszystkie kurze pod wszystkimi szafkami w (niegdyś moim) domu na Bielanach (stąd zresztą jej imię) przysparzając niemałej ilości problemów i nerwów jak na swoje trzy tygodnie.
Szukanie kota do trzeciej w nocy ze zbieganiem z trzeciego piętra do podokiennego ogródka włącznie i odchodzenie od zmysłów to była wtedy specjalność zakładu.
Pani Nikita Gruchalska vel Mopka to ktoś, kto na zawsze pozostanie w moim sercu i bardzo żałuję, że nie mogę nadal jak dawniej zasypiać i budzić się przy niej każdej nocy, każdego poranka… nie słyszę za uchem jej mruczenia i turkania… nie czuję jej ciepła na karku i miękkości jej futerka pod palcami…
Dziś obchodzilibyśmy jej urodziny (przynajmniej na Wrzecionie)
Ucałuj ją Jakubie od takiego jednego Żółwia Spacza we wszystkie skarpetki i w najukochańszą mordeczkę świata.
I powiedz jej, że nie mogę przestać o niej myśleć…
Ania
/send/
Stolarz? 🙂
PolubieniePolubienie
śliczna
a przynjmniej to oko i ucho które widać
PolubieniePolubienie
stolarz stolarz… 😦
PolubieniePolubienie