Byłam u Siostrzycy. Kluska ma siedem tygodni, ma się dobrze a na imię jej Matylda. Tia. Leon Zawodowiec nie dałby jej rady. Bezzębne dziąsła niemowlęcia to najsilniejsza broń ludzkości. Jak bym komuś powiedziała, że ta malinka na przedramieniu to sprawka pani Kluski Ssąco-Trawiącej to stawiam w ciemno, że albo by się znacząco uśmiechnął albo znacząco zaśmiał albo znacząco zaśmiał i uśmiechnął. Tak właśnie bywa, jeśli zostanie się zaatakowanym przez dziecko, którego mama i ciotka oglądały za dużo horrorów. Mała ma też wiele innych ciekawych upodobań. Poza zasysaniem uwielbia się obnażać. Opakowana w pieluchę i śpiochy wierzga dopóty, dopóki nikt sie nie domyśli i jej z tego nie wyswobodzi. Z gołym tyłkiem czuje się bowiem najlepiej. Ekshibicjonistka rośnie jak nic. Przemilczę może po kim to ma ale dla ułatwienia dodam, że jak dotąd występuje znaczna zbieżność jeśli chodzi o wczesne doświadczenia życiowe.
😉
Szczególne pozdrowienia dla autorki malinki. Gdybym nie był chłopem, byłbym Matyldą :]
PolubieniePolubienie
w sumie wiesz… wszystko jeszcze przed toba jakbys chcial 😉 tylko po co ;))
PolubieniePolubienie