Przypomina mi się piosenka kabaretowa, rozpoczynająca się od słów:
‚Porwała mnie Królowa Śniegu.
– Bieeedny Kaj…’
Wczoraj porwała mnie Halucinda… na randewu, że tak spolszczę przepięknie. Przyszła po mnie na próbę w króciutkiej kiecuni. Strzelając na prawo i lewo kokieterią spojrzeń i uśmiechów doprowadziła niektórych panów do różnych melodyjnych uniesień. Jeden nawet dostał buziaka, na którego (jak sam się przyznał) czekał cztery lata… Twardziel.
Przyszła, zamieszała, porwała mnie i poszła. Dokładniej mówiąc poszłyśmy. Na przystanek autobusowy. Oddalony mocno. Ale co to dla nas. Co prawda potem Halka marudziła coś o bolących nogach ale myślę, że to jakaś ściema była. Tak na prawdę chciała, żebym co i rusz na te jej odnóża uwagę zwracała. Bo trzeba przyznać, że Hal w dole wybitnie dobrze się kończy – zgrabne te kopyta ma do bólu. Aż się panowie na przystankach powstrzymać przed głośnym podziwianiem nie mogą. Bywa.
Pojechałyśmy do Pablosa. Sam nas zaprosił to dobrze mu tak. Zresztą myślę, że specjalnie się nie męczył w naszym towarzystwie. Przynajmniej nie wyglądał na specjalnie załamanego psychicznie. Ani znudzonego. W ogóle nie wyglądał bo do okna nie podchodził tylko siedział z nami na kanapie i podziwiał wspaniałe okoliczności przyrody + ekran telewizora.
Wieczór do późnych godzin nocnych spędziliśmy objadając się pyszną kolacją. Gospodarz zaserwował nam pełne talerze, których zawartość była tak dobra, że zniknęła w mgnieniu oka a potem siedziałyśmy obolałe z przejedzenia i sącząc wino komentowałyśmy co śmieszniejsze kawałki Obcego 3. Film oczywiście straszny z założenia miał być i przerazić nas aż do poogryzania paznokci wbitych w fotele… ale nam to niespecjalnie przeszkadzało. Pablos mało komentował bo zapracowany był mocno i popularny esemesowo. Oba telefony wibrowały miarowo co kilka minut. Praca do niego pisała ponoć bo on był ‚standby’… Tia, jasne. Praca, praca… My tam z Halką swoje wiemy.
Pablos dorabia sobie na boku jako ‚call esemesman’ i wypisuje spragnionym erotycznych doznań paniom różne dziwne rzeczy…
A nam potem wmawia, że jest ‚standby’…
No bo być musi 😉
To pewne.
Miłego dnia
hal ma odnoza faktycznie baaardzo atrakcyjne. jak i cala reszte;-)
PolubieniePolubienie
faktycznie biedny Kaj
bycie semesboyem zobowiązuje
nawet nie wiesz ajkie to wyczerpujące
PolubieniePolubienie
Just – wiem… zazdrosc mna targa straszliwa
bura – no faktycznie nie mam pojecia… i chyba miec nie bede… nie przewiduje zmiany płci 😉
PolubieniePolubienie
eee nie przesadzaj Bajka z tym kadzeniem, bo się dymem zakrztuszę…
Ale Pablos powodzenie miał, to fakt..:)
PolubieniePolubienie
wszyscy wiemy jak jest… tu falszywa skromnosc nie pomoze ;))
nie pal ruro bo bedzie lanie
PolubieniePolubienie
Winko…;)
PolubieniePolubienie
To byl kabaret POTEM – moj ULUBIONY!!!
Biedny Kaj a ja ja ja jaaaaj
PolubieniePolubienie
aj noł dat 😉
PolubieniePolubienie
A Bajka zamiast spać to się po termosie rozbija i popisuje znajomością języków obcych.
PolubieniePolubienie