Pod oknem gwar, szum, hałas, gwizdy, klaksony, okrzyki. Transparenty, koszulki, ulotki, flagi, chorągiewki, tuby. Przez ulicę właśnie przelewają się dwie fale strajkujących. Dziś taksówkarze (ciąg dalszy) i pielęgniarki. Całe Aleje zablokowane w obie strony. Nie mogę skupić się w pracy – jest za głośno, przechodnie czekają z beznadziejną bezsilnością na spóźnione ponad godzinę autobusy i tramwaje, policja i karetki otaczają strajkujące panie, więc ewentualni chorzy i ranni też mają dziś pecha, wściekli i bogu ducha winni kierowcy już nawet nie trąbią – czytają gazety i próbują przez telefony załatwić różne sprawy. Nie mnie oceniać zasadność wszystkich tych działań. Ale czuję się wciągnięta na siłę w to całe zamieszanie i przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu. To akurat ocenić mogę świetnie. Mam mieszane uczucia, bo niby żyjemy w kraju, gdzie ‚panuje’ demokracja i protestować może każdy, jeżli odczuwa potrzebę i znajdzie powód ale czy te wszystkie strajki nie mogłyby odbywać się w inny, nieco mniej uciążliwy dla postronnych ludzi, sposób…
ps. pielęgniarki rozumiem bo wynagrodzenia mają podłe ale taksówkarzom kolejny raz pokazuję najdłuższy palec w geście pełnej pogardy
ps2. ciekawe ile będę musiała siedzieć ‚po godzinach’ by nadrobić to, czego nie jestem w stanie teraz zrobić i naprawić błędy, których w takiej atmosferze nie sposób uniknąć
e tam siedziec hany! wyjdz jutro i w ramach protestu zablokuj np metro kladac sie w poprzek na torach, albo tramwaj 10-tke (nigdy go nie lubilam)
w koncu jak kazdemu wolno protestowac, to kazdemu!
ps. a serio – nie popieram takich form wyrazania opinii, chocby najbardziej sensownych…
PolubieniePolubienie
strajki strajkami-ciekawa jestem czy strajkujacy zdaja sobie sprawe z tego, ze guzik zalatwia tam, gdzie chca, a zniecheca tylko postronnych, ktorm zycie utrudniaja? nie zyje w wa-wie i dzis sie z tego ciesze i nie zazdroszcze bynajmniej znajomym z wa-wy.
Wracajac do taksowkazy-najglosniej krzycza ci, ktorzy maja rentki, emerytury i dochody musza ukryc. Osobiscie jestem zaprzyjazniona z taxidriverami i tu na mojej prowincji oni juz wprowadzili sobie kasy. Bo strajkujac traca tylko dochod-Ci, ktorzy nie strajkowali, na kase juz zarobili. Paranoja.
PolubieniePolubienie
Ja też strajkuję!! Też codziennie staram się hałasować i blokawać ulicy! Tylko, ze mnie nikt nie chcesz usłyszeć, choć też jak taksiarze i pielegniarki nie mam nic nowego do powiedzenia!
PolubieniePolubienie
popieram, pielegniarkom-tak, taksowkarzom-nie, a wawiakom pokoj;-)
PolubieniePolubienie
Ja powiem jedno:współczuję mieszkańcom stolicy…..
PolubieniePolubienie
troszkę zagubiona, zabiegana odwiedzam…
Ty wiesz jak wiele bym dała by czuc ten gwar…
zakochałam się jeszcze bardziej w Twoim mieście…
dziekuje za czas i przepraszam za brak mojego:*
PolubieniePolubienie
Moje zdanie wszyscy zainteresowani znają. 😉
PolubieniePolubienie
…
blisko mi do Twojego miasta
…
PolubieniePolubienie
jak ja się wczoraj cieszyłam i radowałam, że mam pracę po prawej stronie Wisły… że nie muszę się przez to miasto strajkujące przedzierać…
PolubieniePolubienie
„…ps2. ciekawe ile będę musiała siedzieć ‚po godzinach’ by nadrobić to, czego nie jestem w stanie teraz zrobić i naprawić błędy, których w takiej atmosferze nie sposób uniknąć…” wiesz co, kochanie….do tej pory z przyjemnoscia czytalam Twojego bloga, ale ten komentarz mnie rozwalil……jest demokracja, wiec dodam swoje trzy grosze : jesatem w stanie zrozumiec ludzi spozniajacych sie do pracy i tych tkwiacych w korkach, ale Ty ???!!!! sorki kochana, ale przesadzasz i to cholernie …….i tu patrz cytat zamieszczony na samej gorze. zeby siedziec w biurze i wine za niechec do pracy zwalac na protesty na ulicach to jest szczyt glupoty!!! nie napisze wiecej bo mnie wkurzylas maksymalnie. pa
PolubieniePolubienie
z tego wszystkiego sie nie podpisalam, ale jakie to ma znaczenie…..
PolubieniePolubienie
drobna pomylka – lubie swoja prace i chec do pracy mam ogromna ale nie sposob sie skupic gdy halas przekracza pewne dopuszczalne normy – nie jestem az takim leniwcem by zwalac cokolwiek na protesty
PolubieniePolubienie
przykro mi ze myslisz to co myslisz ale na sile Cię z błędu nie wyprowadzę – Ci co mnie znają wiedzą jaki mam stosunek do mojej pracy – a slowo pisane jak widac mozna zrozumiec bardzo roznie
PolubieniePolubienie
nie musisz mnie wyprowadzac z bledu na sile, nie musisz mnie w ogole wyprowadzac z bledu, w koncu kazdy ma prawo tutaj sie wypowiedziec jak rowniez kazdy ma prawo do swoich pogladow na kazdy temat
PolubieniePolubienie
masz rację… niezaprzeczalnie
PolubieniePolubienie