Seks w wielkim mieście czyli ratunek dla trzeciego świata

Halucynka
hello? – się przywitała
Ja
cześć – gorsza nie będę
Ja
co tam? – co za pytanie, pewnie to samo co TU
Halucynka
no nic, noodzę się – standard znaczy się
Halucynka
udaję, że coś robię – standardu ciąg dalszy
Ja
ja pracuję – podkreśliłam zgodnie z prawdą
Ja
ale mie się nie chce – i to też prawda
Halucynka
he he właśnie w tym momencie napisał do mnie ktoś mi nie znany – no w sumie jakby napisał ktos znany to by mnie o tym nie informirowała
Ja
i ??? – bardzo pytająco
Halucynka
jakiś Tomasz – jakby to wszystko miało tłumaczyć a przecież Tomaszów jak psów
Halucynka
no proszę jak na zawołanie – ucieszyła się aż miło
Ja
no no, ładnie – pochwaliłam Tomasza nieznajomego za inwencję i wybór rozmówcy
Halucynka
eche – skwapliwie przytaknęła Halka
Po chwili
Halucynka
no i się nie odzywa – e tak, kij wart ten Tomasz co sie nie odzywa
Ja
może siusiu paszoł – wyraziłam przypuszczenie najbardziej prawdopodobne wg mojego pęcherza
Halucynka
może dostał opierdol od szefa – a to najbardziej prawdopodobne wg pęcherza Hal
Ja
a moze w studni jest – taki dowcip o partyzantach mi sie przypomniał
Halucynka
napisał, ze jest w pracy – ech łatwowierna Ty
Ja
wiesz – to wcale nie musi być prawda – orzekłam zgodnie z prawdą bo faktycznie nie musi
Halucynka
taa cuś mi tu śmierdzi – nos halki zroił swoje – zawsze na posterunku
Ja
to otwórz okno – poradziłam uczynnie
Halucynka
może to Yy mi go podesłałaś, co? – podejrzliwie syknęła Ona
Ja
jassne – to moje nowe hobby – podsylanie ci gachow – ironicznie podchwyciłam Ja
Halucynka
Tomaszu niewierny – zagrzmiała złowieszczo
Ja
Tomasz, co masz? – nieśmiertelne pytanie z przedszkola 😉
Halucynka
he he – zaśmiała się Hal
Halucynka
pokaż – cóż za śmiała propozycja
Ja
on ma nie ja – uściśliłam prędko
Halucynka
to był rym do twojego „co masz?” – wyjasniła Hla jak krowie na miedzy
Ja
nic – przekomarzania ciąg dalszy
Ja
kupe mam – przypomniałam sobie
Ja
pracy – żeby nie było, że co innego kupę
Ja
i mam jeszcze dość – oj mam mam
Ja
i mam jeszcze żylaki na mózgu – tu pewnie niektórzy będą polemizować, bo ciężko mieć żylaki na czymś, czego się nie posiada ale mam i już – tej wersji będę się trzymać
Ja
od myslenia – tiaaa
Halucynka
zmechacił ci się mózg? – zmartwiła się Hal
Ja
zwoje mi sie wyprostowaly – odparłam z uśmiechem diablicy
Halucynka
ale tylko połowicznie – postawiła diagnozę Ona
Halucynka
zawsze będziesz zakręcona – co prawda to prawda
Ja
no wiem – odparłam zgodnie z prawdą bo rzeczywiście wiedziałam
Ja
jak radziecki termos – to komentarza nie wymaga
Ja
hehe – tu nastąpiła paszcza wyszczerzona w uśmiechu sardonicznym
Halucynka
aż się chce stuknąć w te ząbki – wyszedł z Hal sadysta i stanął obok
Halucynka
albo chociaż flamastrem zamalować – do sadysty dołączył malarz pokojowy w wersji zminiaturyzowanej wiekiem do przedszkolaka z pierwszymi mazakami
Ja
tia jasssne – zigi zigi marcheweczka
Ja
chciałabyś bźdźiągwo – hehe
Halucynka
pewnie że bym chciała – wyznała Hal raczej zgodnie z prawdą
Halucynka
(wzdech) – westchnęła ciężko
Ja
hehe – zaśmiałam się płytko
Halucynka
łoj – …
Halucynka
rozmówca mi uciekł – zauważyła rzeczowo
Ja
no widzisz – to nie ja – wykorzystałam fakt ucieczki niejakiego Tomasza by oczyścić się z zarzutów
Ja
ja bym nie uciekła – dodałam pocieszająco zgodnie z prawdą
Halucynka
bidak, pewnie sie wystraszył – pożałowała Halka Tomasza
Ja
a co mu pokazałaś? – zainteresowałam się nagle
Halucynka
na razie nic – wyznała Ona
Halucynka
tylko zęby – uściśliła
Ja
trzeba było coś więcej – zganiłam ją za niedomyślność
Ja
na same zęby to nikt nie poleci – wyjaśniłam mój punkt widzenia
Halucynka
jak nie poleci na mój wdzięk i urok tudzież intelekt, to niech spada – żachnęła się Halka gniewnie
Ja
może być problem, bo przez gg tego nie widać – zauważyłam wykazując się wyjątkową jak na mnie bystrością
Ja
musisz się z Nim spotkać – diecezja została podjęta a kości rzucone
Ja
wtedy padnie z wrażenia – w rzeczy samej – sama kiedyś padłam przed Hal
Ja
i bedzie twoj – ciągnęłam radośnie
Ja
ugotujemy na nim zupę i wykarmimy pół Kambodży – i niech mi ktoś powie, że ja mundra nie jestem – Nobla dostanę jak nic za rozwiązanie światowego problemu głodującej ludzkości
Ja
co ty na to? – spytałam niewinnie bo jasne że będzie zachwycona
Halucynka
łoł – pewnie oszalała z zachwytu nad moim intelektem
Halucynka
ta propozycja mnie powaliła – wiedziałam !!!
Ja
no widzisz? – duma i bladość wstąpiły na me lico
Ja
na mnie zawsze możesz liczyć w kwestii powalenia – dodałam zgodnie z prawdą
Halucynka
a co, jeśli będzie za mały? na te pół Kambodży? – z powątpiewaniem spytała Hal
Ja
to najpierw go podtuczymy – tak zwany plan B
Ja
zrobisz ciasto i bedzie żarł jak dziki
a za dwa dni Kambodża sie uśmiechnie – ot i problem rozwiązany ponownie – ja to jestem debeściak
Ja
im dużo nie trzeba – do szczęścia
Halucynka
he he

9 uwag do wpisu “Seks w wielkim mieście czyli ratunek dla trzeciego świata

  1. Został opieprzona, więc nadrabiam zaległości!! 🙂
    Otóż też miałam niewątpliwa przyjemnośc poznac Tomasza!! BA! Naet dostałam jego zdjęcie. Miodzio! Zaprosiłam Go do Warzawy, bo chłopina aż w Cieszynie mieszka!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do hal Anuluj pisanie odpowiedzi