"Tylko bla bla bla, a w tym sensu brak"

Wstaję rano. Budzik znowu zadzwonił o całe 5 godzin za wcześnie. Zęby, siusiu, prysznic. Budzę się i zaczynam się ubierać. Zanim skończę znowu zasypiam. Karmię kota, bo bydlę miauczy wrzaskliwie z kuchni niosąc echo po wszystkich moich zaspanych synapsach. Wychodzę. Na wycieraczce stos ulotek. Kurde jakim cudem przez noc zdążyło mi się pod drzwiami zareklamować pół Warszawy? Ludzie spać nie moga tylko roznoszą czy jak? Ech… Zabieram makulaturę i wrzucam do śmietnika. Segreguję. Na tyle mnie stać. Idę na przystanek w towarzystwie Massiv Attack. Dobrze mi. Przystanek. Już mi nie dobrze. Jak to śpiewał Kazik „pot śmierdzi spod pach” – ludzie! trzeba się myć a nie wietrzyć. Pod kioskiem jakies szczyle z piwkami. Wcześnie zaczynają. Mam olbrzymia dziurę w głowie. Skończyłam ziewać i zniknęła. Autobus. Stoję i czytam – dziś Tryzna „Idź, kochaj”. Uśmiecham się, bo trafiłam ciekawy fragment. Ktoś ściąga mnie wzrokiem. Facet myśli, że to do niego. Wracam do lektury. Po sygnale nie wysiadać. Wysiadłam. Nowy Świat. Atakują mnie ręce z tonami papieru. Zazwyczaj biorę żeby tym dłoniom przykro nie było. Większość udaje, że nie widzi. Łapię uśmiech dziękczynny (bo laska stoi już od szóstej i ciągle ma pełen plecak) i zasilam śmietnik. Nie segreguję – jest tylko jeden. Praca. Czwarte piętro. Winda zatrzymuje się na każdym piętrze bo komuś się nudziło i sobie ponaciskał. Nie wściekam się. Zostawię siły na koniec pracy, kiedy będę się spieszyła na tramwaj. Karta magnetyczna. Piip. Witamy w raju – jesteś trylionową osobą, która nas odwiedziła. Skrytka pocztowa pełna Aktivista, City Magazine, Aktivista w wydaniu Exklusiv, Empik Newsa i innych pierdół, których i tak nigdy nie będę miała kiedy poczytać. Czasem zdarza się list czy kartka z wakacji albo na święta – wtedy cieszę się bardziej niż zwykle. Ulotki, reklamy, prospekty – rany w harcerstwie miałabym juz stado oznak za makulaturę. Biurko. Miszmasz kontrolowany czyli burdel jak co dzień. Odpalam kompa. Poczta. Masz 213 wiadomości. O rety! Ale jestem popularna! Cała ludzkość nic innego nie robi, tylko do mnie pisze. Inkjet USA zapewnia mnie że bez ich drukarki nie dam rady dalej egzystować, Reserved robi wyprzedaż i uznali, że MUSZĘ ale to koniecznie na nią trafić bo to dla mnie wymarzona okazja, podobnie jak Ving, który zaprasza mnie w podróz moich snów (ciekawe, że wszyscy znaja moje sny i marzenia nie znając mnie samej), Foreclosed i jego ATB Balance wyleczy mnie ze wszystkiego tak jak i Blue Therapy, a potem Dennis z USA zapewni mnie, że jestem Number One i jego jedyną tylko MUSZĘ się zarejestrować gdzieśtam. Priority, permission, back to school, act fast, fatburner, hair removal, double day, promisse i paradise, wszystko free i very quick. HELP!!! Wywalam wiekszość bez otwierania. Ten spam mnie wykończy. Praca, praca, praca. Przerywniki w postaci wiadomości, sms-ów i telefonów od krewnych i znajomych królika ratują mnie przed obłędem. Dziś wchodzą jakieś durne promocje a baza się sypie. 60 klubów Empik w całej Polsce, sieć padła, zaczynają się schody. Udało się. Znowu względny spokój. „Aniu słoneczko czy mogłabyś…”, „Aniu skarbie zrobisz…”, „Aniu…”. Wrrr a co ja jestem napis na dropsach? Dziś mam nastrój nieprzysiadalny i to wybitnie. Jak na złość wszystkim stałam się niezbędna do życia. Przechodzi mi po drugiej kawie. Uśmiecham się, żartuję, głupawka popołudniowa. Koniec pracy. Winda wrrr… Spotkanie ze znajomymi, jakaś knajpa, jakieś kino, jakiś spacer, pola, Park… życie jest piękne 😉 Nieprzytomna godzina. Powrót nocnikiem. Dworzec Centralny – miasto w mieście i obserwacja uczestnicząca społeczności lokalnej. Autobus jak zawsze pełen i spóźniony. Miejsca siedzące. Dobrze mi. Nie wysiadać po sygnale. Znowu wysiadłam. Home sweet home. Skrzynka pełna. Co za popularność 😉 Dobranoc

6 uwag do wpisu “"Tylko bla bla bla, a w tym sensu brak"

  1. Spal ankietera, wydrzyj się na dziunię z ulotkami, przejedź autem roznosiciela ulotek-za-wycieraczkę pt. „bierz mnie”, zawsze odpowiadaj „NIE!!!” i zafunduj sobie płatną skrzynke e-mail. Ew. polecam film instruktażowy typu „Czy leci z nami pilot?” (w skrócie „Samolot”) albo „Spokojnie, to tylko awaria” („Samolot II”). Ew. zapytaj Druida – może nie widział, ale słyszał za swoimi plecami, jak to się robi:P

    Polubienie

  2. hmm, ja sam nie skorzystam, wiec moge podeslac kilka wartych uwagi adresow z branzy powiekszania tego i owego tu i owdzie za tyle o ile. moj dzienny rekord to poki co 1342 wiadomosci. z tego 600 spam, 600 grupy dyskusyjne i 142 niewiadomego pochodzenia.

    i nie wysiadaj po sygnale. wysiadaj na.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do madzix Anuluj pisanie odpowiedzi