Podobno Fryderyk N zwany Friedrichem Wilhelmem N – ulubiony nadczłowiek wszystkich filozofów – zaledwie dwoma centymetrami różnił się od Fryderyki. Myślę sobie, że to musi być zdecydowanie bardziej przykre niż mały biust na ten przykład. Bo przecież są Panowie, którzy lubią Panie o atrybutach w tak zwanym rozmiarze "sportowym". O Paniach zaś fascynujących się męskimi nano_organami nic mi nie wiadomo. Chyba, że są mikrobiologami i ich fascynacja ma li i wyłącznie podłoże badawcze.
Abstrahując zaś od wszystkiego w obecnych czasach Panie zawsze mogą zakupić sobie taki push-up (stanik w sensie), który zbierze im wszystko z brzucha nawet i z łydek i z sąsiadki nawet oraz wpakuje to dokładnie w miejsce biustu. Wiem bo widziałam raz w przymierzalni taką maksymalnie napiętą niewiastę – sztywna chodziła jak tyczka, za to cyc miała pierwsza klasa. Nie wiem wprawdzie co się dzieje jak ona ten push-up zdejmuje, ale pierwszy efekt murowany.
Z drugiej strony samotna 40-dajmy na to-letnia kobieta stanu wolnego, to w społeczeństwie zdecydowanie stara panna, a o wolnym mężczyźnie w tym wieku mówi się, że taki z niego niebieski ptak i że się jeszcze nie ustatkował oraz, że jest do wzięcia.
Czyli każda z płci ma przynajmniej w jednej konfiguracji przesrane na całej linii. Aczkolwiek kobiety są z natury bardziej wyszczekane i nie zawsze sobie przesrać dadzą.
Wniosek? Jeśli Matka Natura tworząc nas nie zemdlała w finale z wrażenia w kwestii dolnych partii kosodrzewiny, lepiej nie iść na filozofię. W przeciwnym razie zawsze się znajdzie jakiś ciekawski autor bloga, co wyszpera niusa i zrobi z tego notkę.
_____________________________________
A na deser wiadomość z ostatniej chwili:
Michael Jackson to jedyny na świecie solista, który się rozpadł.