Jak donosi Bury – obserwator i komentator nieszczególnie sportowy –
Termos jest sławny. Zawisł na onecie pomiędzy krowim plackiem a nagim biustem w salonie fryzjerskim.
Cud, miód i orzeszki.
Teraz tylko czekam na czerwony dywan i limuzynę.
Sława, sława…
