Po spakowaniu pięcioosobowej rodziny na wakacje nad jeziorem (pogoda zmienna, sklep jeden, spożywczy i asortyment w nim wąski) Matka Dzieciom poczuła, że jeszcze jedna para skarpet w serduszka, jeszcze jedna koszulka z Zygzakiem McQueen’em i natychmiast oszaleje. Będzie gryzła, wrzeszczała i kopała a po kilku latach pewnie zostanie szefem MON.
SzanPaństwo z przychówkiem udają się do uroczej wsi Danowskie. Dwa tygodnie nic_nie_robienia. Będę leżeć aż dostanę odleżyn. O!
Update nieco później.
Jezioro Blizienko. Najlepiej 🙂 Dzieci wykąpane w jeziorze, lin w barze nadal pyszny, pomost nagrzany słońcem. Jest mi dobrze i nie radzę nikomu tego zepsuć.
Nie powiem, co myślę o blogu, skoro tę notkę z 2 VII pokazuje dopiero 7 IX, czyli z dwumiesięcznym poślizgiem. A zaglądałam tu codziennie.
PolubieniePolubienie
To bardziej ja – uzupełniam wtedy, kiedy mam czas. A chronologia jest ważna bo to w sumie jakby nie było rodzaj pamiętnika 🙂
PolubieniePolubienie