Igo ma na koniec roku od góry do dołu piątki, czwórkę z matematyki i tróję z języka polskiego.
Z ocen wynikają wyższe oceny z tych przedmiotów ale jak się okazuje swoje zdanie na lekcjach może mieć tylko nauczyciel. Oraz „notorycznie dyskutuje i patrzy z dziwną miną” albo „nie wykonuje poleceń i zadania robi w innej kolejności”.
Dramat.
Zadania jak wiadomo wolno robić wyłącznie od pierwszego do ostatniego. A mina powinna być wybrana z katalogu wyrazów twarzy dopuszczonych przez nauczyciela. Dziwna jest dyskwalifikująca.
Pyskuje po mamuni, tu nie mam wątpliwości i bronić go nie będę bo wiem jak jest, ale reszta to jakiś kiepski dowcip prowadzącego.
Idę zjeść deser na śniadanie.