Dzwonię do urzędu i czekając na połączenie wydaję dyspozycje Jankowi, który aktualnie jest w fazie „nie, bo nie”. To jego ulubiona faza. Moja nie bardzo. W odróżnieniu.
– Załóż sandałki…
– Załóż sandałki…
– Załóż sandałki…
Wtem w słuchawce słyszę:
– Już założyłem.
I tak oto roześmiałam pewnego Pana :-))
🙂 dobre otwarcie rozmowy 🙂 dzięki Baj, że dzielisz się rozpogadzaczami 🙂 pozdrowienia dla pana z poczuciem humoru
PolubieniePolubienie
Się uśmiałam… Dzięki.
PolubieniePolubienie