Pierwszy dzień adaptacyjny w żłobku zaliczony. A raczej godzina. Młoda ucieszona z towarzystwa dzieci, rozdawała uprzejme uśmiechy niczym królowa brytyjska i pozwalała się podziwiać. Łaskawie.
Panie oczywiście już mięciutkie. Od razu dostrzegły jakie ma piękne niebieskie oczy. Będzie najmłodsza w tej grupie dzieci. Już czuję przytulanki i noszenie na rękach.
– Nie za głośno tu dla niej jak na pierwszy raz?
– Ma dwóch starszych braci o najczęściej sprzecznych poglądach.
– No tak.
Bracia zawsze jej w domu sprezentują ścieżkę zdrowia i poligon doświadczalny. Przyzwyczajona. Aczkolwiek wiem, że kiedyś się odgryzie, że im w pięty pójdzie. Nie mogę się doczekać.
ależ ten czas zasuwa…
PolubieniePolubienie
mam nadzieję że skrupulatnie tu opiszesz każdą pacyfikację braci 🙂
PolubieniePolubienie
Oraz będą zdjęcia dokumentujące wszystko perfidnie 🙂
PolubieniePolubienie
ech i znowu się potwierdza teoria o pokrzywdzonych średniakach.. Igor rządził na blogu niepodzielnie, teraz gwiazdorzy Lenka, a Jasiek? Jasiek jest środkowym. Oni jednak mają coś czego nie ma nikt inny. środkowy … palec 😉
PolubieniePolubienie
Spokojnie, będzie i Jasiulek. Mam w głowie jedną notkę. Tylko czasu mi nie starcza.
PolubieniePolubienie