Przeczytane w GW

"Wielu właścicieli psów to emeryci. Nie możemy się schylać i sprzątać. Może z podatku psiego, który płacimy, miasto wynajmowałoby kogoś do sprzątania? Przecież jest tak duże bezrobocie."

Ciekawe. Bardzo.

Jak rozumiem taki pies nie dostaje również jedzenia albowiem aby postawić/podnieść miskę z podłogi trzeba wykonać skłon. Albo kucnąć… ale tego może nie piszmy, bo jeszcze by się wydało, że kucać można w każdym wieku. Albo przyklękać. W kościele całkiem ładnie to przecież wychodzi.

Pfff.

Ostatnio wyprosiłam z przedszkolnego ogrodu, w którym – jak można się domyślać – nader często bawią się Dzieci, Podeszłą Wiekiem Damę z pieskiem. Na teren przedszkola wchodzi się przez furtkę, którą zamyka się dopiero wieczorem, bo okoliczna małolać również czasem lubi pozjeżdżać na zjeżdżalni albo skorzystać z huśtawki niekoniecznie bywając przy tym przedszkolakiem akurat w tym konkretnym przybytku. Podeszła Wiekiem Dama srała swoim psem u podnóża zjeżdżalni jakoś w porze teleekspresu. Na moje veto pojechała taką wiązanką okolicznościową, że Kapela z Gnojnej nakryłaby się nogami i dopchnęła akordeonem. Zareagowała dopiero na propozycję podwiezienia do domu samochodem Straży Miejskiej, który zaoferowałam się specjalnie dla niej wezwać. Widać było jej tak spieszno, że wolała piechotą.

Urocza i jakże przemiła starsza pani.

Nic nie mam do psów. Bardzo je lubię i w Mamutowie zawsze się z nami wychowywały. Natomiast w przypadku niektórych właścicieli zastosowałabym zestaw wymyślnych tortur, albo lepiej… kazałabym turlać się murawą pierwszego lepszego publicznego ogrodu czy parku. Codziennie. Najlepiej w marcu właśnie.

Bo to tak, jakbym po opróżnieniu kociej kuwety radosną hosanną wypieprzyła wszystko przez okno. W końcu za oknem mam trawnik.

.

——————-

Poza tym Zoś agowy doszedł już całkiem do siebie, Igo lepi jej codziennie nowe kwiatki z ciastoliny i rytualnie pokrywa nią kolejne warstwy PanKota i dywanu a ja właśnie przed momentem odkryłam, że głęboko w czeluściach panelu administracyjnego blogaska mam ukrytą notkę marokańską, która dzielnie sobie czeka aż ją dokończę i upublicznię. Nieźle co? Zapomnieć o zaczętej i niemal pełnej notce to mi się jeszcze nie zdarzyło.

Zajmę się tym później, albowiem teraz biegnę kurcgalopkiem poprzed deszcz do domu, gdzie czeka mnie Lord Fader, Stabat Mater, Kniaź Igor, Kot bez Butów za to w doniczce na parapecie i inne ciekawe historie.

.

Ps0. A może ten kocur jest dzikiem uwięzionym w ciele kota? Co? I on trufli szuka albo kurka siwa nie wiem czego? Już mu mówiłam, że skarbu w kwiatkach doniczkowych nie znajdzie, ale może jakiś z niego niepoprawny romantyk-indywidualista? Tak czy siak dostał ultimatum – jeszcze jedna doniczka i piorę go w zwykłym proszku. Magiel prasujący mam w podwórzu nieopodal.

Ps1. Chcesz mnie wkurwić jeszcze bardziej niż przewiduje ustawa? Pisz do mnie na gadu-gadu co drugie zdanie wstawiając "tia" i "nio". Wymiennie. Efekt murowany. Niestety możesz się spodziewać, że pisaliśmy po raz ostatni… TY WALE MIEDZESZYŃSKI!!!

Ps2. Albo nadciąga PMS albo będę musiała kogoś zabić. Ochotnicy powinni skorzystać z informacji zawartych w peesie pierwszym dodatkowo podając swój adres zamieszkania i/lub szlaki powrotne z siatką godzinową.

47 uwag do wpisu “Przeczytane w GW

  1. Właściciele psów, palacze itp. Jedna hołota. Myślałbym że lepszy jestem ale pewnie i na mnie cóś by się znalazło mało chwalebnego. Taki naród 🙂

    Kup doniczkę nasadź tam badziewia jakiegoś i niech kot ma radochę. Nie bądź wiśnia. Od Viziru dostanie uczulenia a od krochmalenia to już nie powiem co mu będzie 🙂

    Polubienie

  2. A może PanKot wie o czymś, czego nie wiesz Ty w kwestii zawartości doniczek? Może coś tam wyryje pożytecznego, albo wręcz przeciwnie, szkodliwego i wtedy to pożre. ;-/

    Co do srających psami, to chodził mi kiedyś po głowie taki happening, żeby dłonią odpowiednio zabezpieczoną zebrać wytwór psiej odbytnicy i podać właścicielowi zwierza ze słowami „To chyba do pana/pani należy?”

    Polubienie

  3. w kwesti kociej- jesli to są kwiaty typu trawiastego,to sie nie dziw,koty lubią sobie podgryzać,lubia też trawę, czyszczą sobie tym żołądek,wiec nie zdziw sie pieknym rzygiem po
    mozna tez specjalnie zasiac kotu jakiegos owsa np. wtedy nie bedzie sie brał za kwiaty.
    Ponadto kot lubi siedziec na parapecie i gapić sie w sina dal,gołebie i w ogóle, ja swojemu udostępniłam kawałek parapetu ,a kwiaty co mógłby podgryzać mam w miejscu niedostępnym,zresztą mam malo takich ,czasem kaśnie paprotke,ale bez wiekszej szkody dla rosliny.

    Polubienie

  4. Ja mojemu kotu kocią trawę siałam – żarł radośnie. Ale wcale mu to nie przeszkadzało szukać szczęścia w innych doniczkach, albo odgryzać listków fiołków…

    Polubienie

  5. o matko, ale mi jakoś ten komentarz poprzedni nie całkiem po polsku wyszedł . „Obgryzać listków”… Przepraszam, śpiaca jestem i na ryjofon padam, to mi sie bredzi nieco.
    Dobranoc…

    Polubienie

  6. A mi dwa razy udalo sie, sprzatajac po Roxie, zarobic brawa. I szczerze, bylam wielce zazenowana. Bo? Naturalne bylo dla mnie: mieszkam w miescie, mam psa to po nim sprzatam, ale jak widac caly czas jest to „pozytywny” ewenement.. skoro ludzie tak reaguja 😉
    Nic to, u mnie na pradze i tak jestem dziwolagiem.. chodzi to to takie z dzieckiem w plecaku, psem wielkim i jeszcze sprzata… nic tylko sie usmiechac

    Polubienie

  7. u nas są psie kibelki, bardzo praktyczne. Niemniej zawsze w dzikie zdumienie wprawia mnie widok właściciela srającego psem 20 metrów od kibelka na trawnik miejski.

    Polubienie

  8. A ja się z Panią Bajką zgadzam w 100%. Sama jestem włascielką dwóch dorodnych kocic, które kupy walą jak dwie słonice i każda z nich ma jeszcze swoją kuwetę. Ciekawi mnie czy te wyfiokowane staruszeczki (i nie tylko), które srają mi psem pod oknem byłyby kontente, gdybym im wysypała zawartość kocich kuwet na głowę. A PanKotu, Pani Bajko, to faktycznie jaką trawkę wychodować. W Liroju paczuszka nasion kosztuje ok 2PLN, wiem, bo dla moich Dziewczynek kupiłam ostatnio.

    Ps. Pani Bajko zakochałam sie w Pani (blogu) 🙂
    Miłego dnia!

    Polubienie

  9. ach, jak ja sprzątam po swoim psie, to zbieram dziwne spojrzenia 😉
    a ludzie dalej sprzątać nie będą bo nasza Polska to wiadomo w jakich latach mentalnościowo się zatrzymała
    ale w USA bardzo podobały mi się kary – 2000$ za nieposprzątanie po swoim pupilku 🙂

    Polubienie

  10. moj ulubiony gatunek to staruszka pozornie zyczliwa 🙂
    -a co to ci mamusia czapeczki nie dala? zmarznie biedne dziecko w glowke!

    albo po wybitnym fochu mojego syna z rzutem lewym prostym na chodnik, gdzie ach, jakze to jakze to, ja wyrodna matka go pozostawilam, starsza mila pani rzucila sie z krzykiem ze dziecko WILKA dostanie, hahahaha…

    uwielbiam…

    Polubienie

  11. Święta racja. Tarzałabym niemogących się schylać w trawnikach marcowych.
    Szkoda, że nie zadzowniłaś po te straż.

    Musze dodać, że rzucających pety gdzie popadnie (na klatkach schodowych na przykład) tez bym w tym tarzała. A wszystkie opakowania po czipsach/flipsach, gumach do zucia i kubusiach wciskałabym do z powrotem do wózków.

    Polubienie

  12. Przepraszam, ale sama jestem miłą starszą panią, naprawdę! Do tego nie mam ani psa, ani kota – wiadomo, wyjątki się zdarzają, bo gdybym miała to na pewno bym sprzątała. Nie będę tu uprawiać walki pokoleń, ale widziałam wielu młodych facetów srających swymi rasowymi pupilami. Częste zjawisko na osiedlu w Krakowie, gdzie bywam u syna i gdzie ,pięknie zresztą utrzymane trawniki, to istne sraczyki dla psów( pisałam o tym również notkę u siebie). Wpuszczane tamże na długich eleganckich smyczach przez swych eleganckich panów – też nieźle wypasionych ;-/ I z reguły bywają to psy duże ( owczarki, dogi itp.), a więc odchody też spore…
    Starsze panie na ogół kojarzą mi się z małym pieskiem, ale nie bedę też polemizować na temat wielkości psich kup, bo sama niedawno w jakąś wlazłam przypadkiem i byłam wściekła, a but śmierdzący…
    Swoją drogą, generalnie Bajkę popieram – piaskownice i place zabaw to nie miejsca dla psów, palaczy i śmieciuchów. Ciekawe, czy paniusia miała może moherowy berecik?!

    Pozdrowienia i całuski dla uroczego Krotodyla ( widziałam zdjęcia) oraz Mamy, oczywiście także samo !

    Polubienie

  13. super napisane,
    a jeśli chodzi o kota – w przypadku mojego sierściucha trawki nie zadziałały, natomiast zadziałało nałożenie na doniczki i ziemię takich plastikowych rozciągliwych siateczek, kiedyś sprzedawano w nich cebulę i przywiązywali w szkołach mydło do kranów 🙂

    Polubienie

  14. Z doświadczenia: kotom najbardziej smakuje hibiskus (w ciągu tygodnia został zjedzony do korzenia), draceny (nie mam pojęcia dlaczego, skoro są trujące) i zwykły, polny dziurawiec. Wystarczy zebrać sporą wiązkę takowego ziela, obwiązać sznurkiem i powiesić w zasięgu kocich zębów. Zwierz natychmiast przestaje się interesować kwiatkami i, o dziwo, po tym specyfiku nie wymiotuje. Właściciel też może sobie czasem wypić zaparzonego dziurawca na uspokojenie. Pomoże na pewno, jeśli nie na skołatane nerwy, to przynajmniej na żołądek.

    Polubienie

  15. Co do starszych pań to się zgadzam całkowicie nie tylko we względzie zwierząt, które posiadają ale i w innych kwestiach. Co do problemów z psiarzami to jest prosty sposób, na który mało ludzi wpada. Oczywiste jest, że na osidlach nieodłącznym elementem zawsze był plac zabaw dla dzieci i często boisko do gry.Większość jednak nie zadała sobie trudu by ułatwić sobie sprawę i zbudować wybieg dla psów. Ja wybrałam osiedle z czymś takim i ogromnymi mandatami dla tych, którzy pozwalają ‚srać’ pupilom w innych miejscach. Jest też monitoring więc to,że ochroniarz nie przybiegnie na początku nie ma żadnego znaczenia. Na wybiegu rośnie trawka, jest ławka, na której możesz posiedzieć, w czterech kątach specjalne śmietniki na odchody i łapki- czysto,schludnie i przyjemnie(zaraz obok placu zabaw by udogodnić życie też tym,których życie obdarzyło potomstwem.Nie śmierdzi co zaraz większość poda jako argument przeciw a każdy pilnuje zasad. Proste rozwiązanie-miłe życie.

    Polubienie

  16. Miłe starsze panie dawno już wymarły. Teraz żyją jazgotliwe jędze. Nawet grzeczne zwrócenie uwagi wywołuje u nich wybuch takiego słowotoku, że dawna łacina podwórkowa to kulturalna konwersacja. Wyprowadzilismy się z mężem z takiego bloku gdzie 90% stanowiły „miłe starsze panie” Nazywywaliśmy je żartobliwie „mafia blokowa” Wszystko im się nie podobało. Jak administracja robiła cokolwiek w bloku jazgotały, że „po co to robić.Teraz jest wszędzie pełno brudu i kurzu” Jak walczyliśmy z męzem aby dozorca przyłożył się bardziej do roboty bo w bloku były ciągle niedomyte, śmierdzące, zamazane korytarze też było źle, bo jak można być tak bezczelnym i latać „na skargę” przecież można samemu umyć korytarz( bywało, że przez kilka dni na schodach były rozmazane psie odchody)Jak robiliśmy remont mieszkania to narzekały, że kurzymy w całym bloku i ten kurz dostaje się do mieszkań przez okna (ciekawostka-bo robiliśmy to zimą, okna były zafoliowane a przed drzwiami leżała mokra szmata). Ale jak któraś z nich otworzyła drzwi mieszkania to wydobywał się straszny smród kotów i psów (bo prawie każda miała zwierzątko)Ale przegięcie nastąpiło jak oskarżyły nas, że farbą w spreju zamalowaliśmy drzwi wejściowe do bloku(no bo robiąc remont i malując ściany pewnie kupujemy farbę w spreju na dodatek czarną)Ze smutkiem wspominam pokolenie mojej babci. To były prawdziwe miłe starsze panie takie kochane i ciepłe w kontaktach z ludzmi. Byli to często ludzie, którzy przeżyli dwie wojny, którzy doznali niejednej biedy, strachu i głodu. Teraz żyje pokolenie przy którym baba jaga z bajki o „Jasiu i Małgosi” to miła starsza pani. Już słyszę te głosy „Zobaczymy jaka będziesz jak dożyjesz mojego wieku” Odpowiadam „Nie dożyję bo wasze pokolenie nas przeżyje i prędko nas wykończy bo jest „niegnące, niełamiące”

    Polubienie

  17. Gówno prawda, jeszcze niewidziałem aby ktokolwiek po swoim psie, kocie, koniu czy po samym sobie sprzątał (a winni jak zwykle emeryci, sam nim nie jestem). Niestety większość polaków to bałaganiarze.

    Polubienie

  18. powiem tak…nie podobaja mi sie psie kupy na trawnikach i w piaskownicach. Ale sam również mam psa (na szczęście w domku pod lasem, więc pies ma gdzie wyjść na spacer) i faktycznie podzielam argument, że za podatek, jaki sie płaci od psa miasto powinno problem psich kup rozwiązywać. Przecież to nie jest podatek od luksusu, prawda?
    Łatwo policzyć, że jeśli w średniej wielkości mieście (300.000 mieszkańców) połowa ma psy, to mamy 150.000 podatników. Stawka wynosi średnio 60 PLN rocznie, co daje kwotę 9.000.000 !!! za dziewięć milionów to ja natychmiast zakładam firmę i gwarantuję, że nie będzie żadnych kup…nigdzie.
    Mam rację??

    Polubienie

  19. Ciesze się,że poruszasz ten temat teraz po zimie wszystko w koło nas jest obesrane .Ostatnio na samym chodniku wdepłam w gówno szkoda ,że nie wiedziałam do czyjego wlasciciela ono należało bo wtarłabym mu je w wycieraczke .A pies wielki jak krowa należący do mojej sąsiadki ,która nie posiada ogrodzenia biega sobie gdzie go tylko nos zaprowadzi i sra gdzie popadnie zgroza .pozdrawiam

    Polubienie

  20. moja Babcia JEST uroczą starszą panią.
    urocze niewiasty w nieuchronnym procesie dojrzewania stają się uroczymi starszymi paniami.

    nam to nie grozi.wredne cholery po prostu próchnieja i zamieniaja się we wredne jędze.
    ale spokojnie dzisiaj to sie nie nazywa chamska stara jędza – tylko asertywna dojrzała kobieta po szescdziesiatce. :))

    Polubienie

  21. ludzie majac nawet własne działki wychodzom z psem na ulice ruwno opsrywając co sie da to chałota dziadostwo i chamstwo najgorse jest to ze srajom nimi nie koło siebie ale koło sąsiadów nic sobie z tego nierobiąc najlepszom karom było by wsadzenie głowy w to gowno

    Polubienie

  22. moja Babcia JEST uroczą starszą panią.
    urocze niewiasty w nieuchronnym procesie dojrzewania stają się uroczymi starszymi paniami.

    nam to nie grozi.wredne cholery po prostu próchnieja i zamieniaja się we wredne jędze.
    ale spokojnie dzisiaj to sie nie nazywa chamska stara jędza – tylko asertywna dojrzała kobieta po szescdziesiatce. :))

    Polubienie

  23. Ten czas co poświęciłas na narzekanie i opisywanie tego zdarzenia – jak ci tak bardzo te odchody przeszkadzały to mogłaś je sama sprzątnąć. Ktoś napewno by to docenił. Ale ty zrzucasz to na innych. Wszyscy znacie swoje prawa, ale nikt nie zna obowiązków. Wszyscy macie w sobie pychę, ale nikt nie ma w sobie ni grama pokory.

    Polubienie

  24. A co z kupskami bezpańskich psów?Kto ma je sprzątać?I dlaczego zawsze dowalicie się do kobiety,a faceci są bezkarni?Czy ktoś widział jak opieprza się faceta,który nie sprzątnął po swoim psie?

    Polubienie

  25. Wiesz co Dawid, przyjdę ze swoim psem pod twoje drzwi niechy zesra się na wycieraczkę, a ty rozumiem, że po nim posprzątasz. W końcu masz chyba w sobie tyle pokory aby nie zrzucać na mnie tego obowiązku. W końcu mój pies ma prawo do srania pod twoimi drzwiami.

    Polubienie

  26. echhh starsze i w dodatku miłe panie bywają chyba jedynie w bajkach i baśniach, które niestety stają się zapomniane, więc niebawem i w nich bywać nie będą 😉
    ja przyznam się szczerze dostałam ostatnio opr za swojego psa, że po starszej pani trawie chadza. pozwolę sobie nadmienić, że ja po własnym psie sprzątam, ale czy czyni to owa starsza miła pani tego doprawdy nie wiem. wiem jednak to, że „zwracając” mi uwagę w dłoni dzierżyła koniuszek smyczy na końcu której jawił się, o dziwo, pies! i zrozum tu człowieku miłą starszą panią 🙂

    Polubienie

  27. no prosz…

    1. ktoś w onecie lubi czytać r-t
    2. umiejętność czytania ze zrozumieniem nie jest niestety domeną wszystkich czytelników
    3. na szczęście są starsze panie, które nie mają problemu ze sprzątaniem po pupilach
    4. budujące. ogólnie

    pozdrowienia

    Polubienie

  28. Generalnie masz styl ładniejszy niż większość Twoich komentatorów. Lubię neologizmy, wulgaryzmów nie, ale jeśli są podane w dobrym sosie to przeżywam (znaczy się „uchodzę z życiem”, a nie „doznaję rozterek duchowych”).
    Emeryci są znacznie wdzięczniejszym obiektem do obsmyczenia za kupy, gdyż dresiarz z pitbulem nie wchodzi na pewne poziomy dyskursu. Zawsze to przyjemniej oberwać parasolką niż tak po prostu z bańki.

    Polubienie

  29. Mnie się śniło, że zwróciłem uwagę takim dwóm paniom na konieczność posprzątania po pieskach. One mi na to odpowiedziały, że takie małe gówienko, to nie przeszkadza nikomu i krzywdy nie robi. Ja na to, że jak krzywdy nie robi, to niech to zjedzą. I na to one się schyliły i zaczęły wpieprzać te kupki. Argumenty mnie się skończyły, ale nie obudziłem się, dopóki nie zjadły wszystkiego. Zaiste piękny sen to był!

    Polubienie

  30. a pewnie ze budujace 🙂
    inna sprawa ze istnieje mnostwo uroczych starszych pan i chwala im za to:) a jak sie jakas upierdliwa znajdzie od czasu do czasu? wyszczerzyc pelny garnitur zebow i zignorowac:)

    Polubienie

  31. Ja sieje postrach na Żoliborzu :)Obrałam sobie za cel obrzydzić życie właścicielom psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. Sama psa posiadam i zeb nie wiem jaką kupę wyrzeźbił, to po nim sprzątam. Emeryci to mój wróg numer jeden. Za nic w świecie nie schylą się po kupkę, a na prośby reagują agresją. Na starym Żoliborzu trawniki to jeden wielki psi wychodek.

    Polubienie

  32. mnie to jedno zastanawia.
    Podatek od posiadania psów? Toż on jest woluntaryjny. Znaczy, nikt go nam nie ściągnie, jak nie zapłacimy. Dobrowolny jest.
    A emeryci SAMOTNI to w ogóle sż zwolnieni z takiegoż, jesli posiadają 1 (słownie: jednego) psa. Przynajmniej w tej cześci Warsaw city, gdzie mieszkam.
    Wię, chwilunia, kto tak naprawde płaci te podatki, bo że emeryci, to nie uwierzę. A jak nikt nie płaci, to kto ma sprzątać? Ja sprzątam, a miłe i niemiłe emerytki/ci to zapewnw co druga/i. 🙂

    Polubienie

  33. U mnie na Woli to zdecydowanie co dziewiąty… a zdanie swoje opieram na obserwacji uczestniczącej, którą sobie poczyniłam w Parku Moczydło wczorajszym popołudniem.

    Generalnie mało kto sprząta, tylko faktycznie jakoś młodszym bardziej po drodze by się schylić. Ale ja tam nie wiem, nigdy nie miałam problemu z usuwaniem pozostałości po domownikach. Co do innych – wystarczy pierwszy lepszy trawnik dla porównania.

    Polubienie

Dodaj komentarz