Chrapacz leśny

Generalnie to śpię. I umieram.
Nie wiem co bardziej.
Zrobiłam wczoraj 70 brzuszków-scyzoryków i dobrze, że akurat leżałam na łóżku bo z podłogi bym się doczołgała. A tak to przy siedemdziesiątym mogłam już chrapać. Dżizas.
A sąsiedzi pewnie myślą, że mam udane pożycie.

Dobra, idę utopić się w kawie.
Jak się obudzę to coś napiszę.

Czy jest na sali leżak?

5 uwag do wpisu “Chrapacz leśny

  1. Matko! Dzielna jesteś!
    Ja na razie tańczę z Lu lambadę, brzuszkuję Shakirę i udajemy Kociecipki…no te Pussycatsy co nam skaczą po telewizorze 😉

    Polubienie

  2. A Ty się odchudzasz, tak? To podziwiam 🙂 Ja od środy idę na lodowisko na Torwar. Zapewne na drugi dzień nie będę mogła chodzić, ale łyżwy chyba ciekawsze niż brzuszki 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz