Z różnych przyczyn nie zwykłam odbierać telefonów z tak zwanych ‚numerów prywatnych’. Nie wiem kto zacz? Nie odbieram. Tak dotychczas brzmiało moje motto w kwestiach telekomunikacyjnych. Wczoraj przez pół dnia próbował się do mnie dodzwonić taki ‚numer prywatny’. Nie słyszałam. Telefon mam na stałe wyciszony. Reaguję na krótkie ‚pip’. Tym razem reacji nie było nawet gdybym chciała bo w pracy jakoś się nie złożyło a później byłam na próbie chóru, więc telefonu nie słyszałam. Kilkanaście połączeń i brak numeru zastanowiły mnie, jednak nie na tyle by przejąć się tym dłużej niż moment. Zapomniałam. Dziś w pracy przed budynkiem, gdy wyszłam do sklepu po śniadanie, usłyszałam ten charakterystyczny ‚pip’. Coś mnie tknęło, postanowiłam odebrać. To był nasz lekarz z poradni alergologicznej. Okazało się, że mam w domu całą baterię preparatów z corhydronem i jego pochodnymi o różnych nazwach i jednym zastosowaniu. Mają ratować życie. Słyszałam o aferze z Jelfą ale tak jakby przez mgłę i szybko dałam się pochłonąć wirowi codziennych spraw. Poza tym jakoś nigdy wcześniej nie przyglądałam się kto produkuje specyfiki, które trzymam w szafce. Teraz mnie zmroziło. Przecież gdyby Igor miał duszności i podałabym mu to co zwykle w takich przypadkach mogłabym go zabić. Albo siebie. W końcu bierzemy te same świństwa, tylko inaczej się to nazywa na rynku. I dawki różne. Jakiś koszmar normalnie. Leki oczywiście wszystkie mi wymienią – na wszelki wypadek wezmę wszystkie, które przepisał nam ten lekarz – ale to co zdążyła wyprodukować moja wyobraźnia i ogrom wkurwu jaki opanował mnie na myśl o tym, że w Jelfie ‚nie mieli obowiązku informować o błędach przy produkcji’ przerasta mnie o głowę. Albo dwie.
bo jak powiedział Nasz Wspaniały Premier, afera w Jelfie wynika z zaniedbań III RP…
w temacie jutra preparuję emalię i wysyłam 🙂
PolubieniePolubienie
ehh… Jakby nie patrzeć – brak takiego ustalenia jest błędem. Ale ja nie o tym.
Całe szczęście Igorzastemu, ani Tobie nic się nie stało. Całe szczęście. Uff…
PolubieniePolubienie
Przepraszam, Bajuś, ale muszę Cię delikatnie acz porządnie opieprzyć – czym nie słała Ci smsa panicznego wczoraj? bo mnie też zmroziło. i jak się tylko odmroziłam, posłałam Ci gońca.
wczoraj!!! kurna, wczoraj!!!! eszty:*
PolubieniePolubienie
oszfak
PolubieniePolubienie