Moje strone to zdecydowanie nie NASZ utwór

Wejherowo przywitało nas późno. Nie wiem czy po drodze jakikolwiek inny autokar miał więcej postojów na siku/ picie/ rozprostowanie kości/ podenerwowanie tubylców. Opcjonalnie. W każdym razie dzień spędzony w pozycji siedzącej – a niekiedy wiszącej i drepczącej – był niemiłosiernie długi i mało wygodny. Dobrze, że chociaż autokar był klimatyzowany a kierowca skory do ustępstw.

Dotarliśmy na dwudziestą pierwszą, zjedliśmy kolację i więcej grzechów nie pamiętam. Grunt, że chyba na żadnym wyjeździe nie było pierwszej nocy tak spokojnie. I to chyba nie tylko zasługa czekającego nas konkursu. W dodatku wcześniej zapowiadano, żę zatrzymamy się w ośrodku dla niedosłyszących co stanowiło pewną nadzieję na przyszłość. W końcu ktoś mógł na nas nie narzekać. Nie jestem pewna jednak czy jacyś niedosłyszący tam byli, czy też ich wystraszyliśmy zanim zdążyli się nam dobrze przyjrzeć. Pamiętam za to lodowatą wodę pod prysznicem i skrzypiące łóżko w pięcioosobowym pokoju. I na cholerę było tam tyle pustych szaf?

Okolica była urocza i spotkałam się z Pechą a nawet Lenn z Kiszczunem przyjechali podziwiać występ chóru PeWu ale… nasz ulubiony utwór… ‚Moje strone’ przesądził o tym, że raczej tego konkursu nie wygramy 😉

No ale drugie miejsce to jest cos, prawda?

No, a to już mamy.
Drugie miejsce, tysiąc pięćset złotych i krzesło.
Zwłaszcza to krzesło 😉

Ech… Dziś ‚Carmina Burana’ w Siedlcach. I znów wyśpię się w marzeniach. Do zobaczenia jutro w pracy.

Ps. Młody przeżył. Mamuty też.
Relacja zdjęciowa z wyjazdu okiem bajkowego telefonu soon.

6 uwag do wpisu “Moje strone to zdecydowanie nie NASZ utwór

  1. Bajka, a mnie dopiero teraz oswiecilo, ze ja na Twoim koncercie najprawdopodobniej bylam. 8 marca 2003 roku Carmina byla na PW:) i ja tez, to byl jeden z najfajniejszych prezentow urodzinowych:)dzieki wielkie i mam nadzieje, ze wtedy spiewalas:)

    Polubienie

Dodaj komentarz