Cie choroba

Dochodzi północ.
Właśnie ugotowałam i zjadłam trzy kolby kukurydzy. Trzy. Duże. Mamut wcisnęła jedną i zagroziła, że jeszcze kęs a coś urodzi. No to przecież nie mogłam pozwolić by wchodziła mi w kompetencje. I zjadłam resztę. Jak pęknę to będzie jej wina. W każdym razie trawienie jak sądzę potrwa do gwiazdki. Potem zacznę się odchudzać… Albo i nie.

Dobrze, że mogę to wszystko zrzucić na ciążę.

Ja, Jamochłon

13 uwag do wpisu “Cie choroba

  1. Hmmm powiadasz, że napady wilczego aprtytu to jedna z oznak ciąży ?? To ja jestem jak ta słonica – od kilku lat tak mam, a żadnych dodatkowych lokatorów nie widać ….

    Polubienie

  2. no właśnie kukurydza się nie trawi, więc Bajko uważaj… nie zbiżaj się nad to do ognia, słońca też unikaj… bo wiesz, jak prażona zacznie strzelać 🙂

    Polubienie

  3. Sezon na śliwki trwa. I jabłek coraz więcej.
    A przy pytaniu o hobby odpowiem bez wahania: małe pączki serowe i kanapki z pasztetem 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz