Bajka – mistrzem freedivingu

Tak tak drodzy moi. To nie pomyłka. Choć nie umiem pływać (jeszcze, ale się uczę i z zaufanych źródeł wiem, że nieźle mi idzie) zdobędę mistrzostwo jak nic. Jak na razie trenuję bezdech nader często w pracowniczych wucetach, porannych autobusach, wieczornych tramwajach, przejściach podziemnych i szpitalnych windach. Płuca będę miała niedługo jak Pamela wiec w razie czego czeka mnie filmowa kariera. Świat stoi przede mną otworem a ja tymczasem… pooddycham świeżym powietrzem, bo ostatnio czuję jakiś deficyt.

Przyjemnego dnia

Jedna uwaga do wpisu “Bajka – mistrzem freedivingu

Dodaj komentarz