Dziś pytanie, dziś odpowiedź.

Papierówka pyta u siebie dlaczego pada deszcz?
No bo miała być zima w końcu.
Miał być śnieg, mróz i czapki na uszy i różowe nosy.

Odpowiadam zatem.

Temu pada deszcz, żeby jak już ten śnieg i ta breja nowo utworzona podtopiona lekko w kałużach zniknie, mogło się to wszystko ładnie zeszklić przy okazji nadchodzącego mrozku… cobyśmy się mogli finalnie malowniczo wypierdolić poczwórnym tulupem przez lewe ramię.

O!

Taka jestem kurde Kasia z kącika porad.
Nie napiszę co mnie boli bo mi godność osobista nie pozwala.
Ale to nie jest trudna zagadka.

Ała.

!@%$&#@!

Z rzeczy przyjemniejszych – wczorajszy koncert uświadomił mi jedno i drugie.

Jedno brzmi: gdy zespół Łąki Łan zdecyduje się wreszcie co chce grać, będzie to jedno z odkryć kosmosu w dziedzinie dobrej muzyki. Bo warsztatowo są świetni i mają tyle energii, że spokojnie mogliby nią zasilić sporej wielkości miasto wojewódzkie. Tylko trochę zabrakło mi koncepcji. Ale jak na tak młodą stażowo i kompletnie nie promowaną grupę zapaleńców, re-we-la-cja. Odkryłam to kiedyś w Firmie na półce z odrzuconymi demówkami i potajemnie rozpowszechniałam na imprezach. Czuję się więc niejako odpowiedzialna za to co zrobią z popularnością, którą im niedługo wróżę.

Drugie brzmi: niekiedy supporty przed koncertami są lepsze niż tak zwani starzy wyjadacze rocka. I tu właśnie miało miejsce to niekiedy. Phantom Taxi Ride słyszałam po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Jeszcze trochę szlifu i mają swój własny przepis na sukces. Komerchy im nie wróżę. Ale to nawet lepiej. Fajnie będzie kiedyś usłyszeć, że im się udało coś prawdziwego. No i obie grupy mają wspólnego gitarzystę. Też miło.

Trzecie co odkryłam – bez względu na koncert – to fakt, że Tabcin nieźle trzepie. Normalnie wzięłam i nagle jebło mnie takie wielkie pudło.

Zwłaszcza gdy najpierw się go zażywa a następnie czyta ulotkę.
I zwłaszcza gdy robi się to na czczo.
Była 19.00.
Chyba powinnam nad sobą popracować.

Hilfe!

10 uwag do wpisu “Dziś pytanie, dziś odpowiedź.

  1. Bajeczko Kochana!
    mnie nie chodziło o szlifowanie umiejętności upadków na lodzie:)
    ja zimę lubię, ale taka prawdziwą: ze śniegiem i delikatnym mrozem:)
    pamiętam z dzieciństwa las spowity śnieżną kołdrą, słońce malujace tęczę barw na śniegu, gdy każde spojrzenie rodzi ból, gdzieś głęboko w zwojach mózgowych
    taką zime lubię:)
    a topniejaca breja, przemoczne buty, gdy stawałaś na pryzmie śniegu który okazał sie przykrywką dla kałuży, szarość i wilgoć nie należą do moich ulubieńców:(

    Polubienie

  2. mnie Tabcin poleciła Pani w aptece, wzięłam dziś, ale senna jestem cały czas, mam nadzieje że pomoże wrócić do stanu normalności:)

    Polubienie

  3. Tabcin trzepie powiadacie… Mnie ostatnio trzepnęło jedno piwo marki Lech Lite i się załamałam – gdzie ta kondycja?
    Przed urodzeniem Krewetki to można było pić i pić… A teraz… jedno piwo i koniec. Tak na marginesie, tatuś Krewetki pewnie sobie nie szkoduje i wali w palnik ile wlezie jak tylko przychodzi piątek. But what do I care?

    Polubienie

  4. łooooo,mnie to potrafi niezle walnąc i po kawce porannej
    ech dzis i ja pirueta malo nie walnelam w nader milym bo przysmietnikowym miejscu,w ostatniej chwili wsparlam sie na jakims autku i tylko czekalam jak alarm zapiszczy ale milczal:)

    Polubienie

  5. malutka popraweczka – ten wspólny pan w obu grupach to basista był. :)Może gościnnie.
    I sie okazało, że Łąki Łan to nawet płyte wydał jakiś czas temuj… Normalnie tracimy orientację wew biznesie muzycznym…;)

    Polubienie

  6. no to fajnie, że wydał – przynajmniej będzie czego posłuchać

    o ile się nie mylę to instrumentem basisty jest właśnie gitara 😉

    Polubienie

  7. ja po jednej tabletce Tabcinu wylądowałam w szpitalu z zaburzeniami pracy serca. Lekarz, ktory mnie przyjmował mowił, że miałam wiele szczęścia że tak szybko do niego trafiłam. Nie wiem co jest w tym leku, ale myślę ze powinno się go wycofac…

    Polubienie

Dodaj komentarz