Przezroczysta

Czasem mam nadzieję, że otworzę oczy i będzie zupełnie inny poranek.

Będzie mi się chciało wstać z łóżka, ani razu nie zaboli mnie głowa, umywalka pozostanie biała a uśmiech Syna wynagrodzi wszystko o czym już od dawna nie piszę, nie mówię i nie myślę. Czasami mam ochotę przenieść tuzin gór, przemierzyć wzdłuż i wszerz ziemię w jednych sandałach a potem tańczyć nie tylko z własnym cieniem i podziwiać kolory tak nasycone, że aż parzą oczy. Najczęściej jednak leczy mnie z tego budzik. Skutecznie.

Potem zaczyna się zwyczajny dzień, w którym coś robię, coś mówię i o czymś myślę, ale nie jestem ani odrobinę mniej przezroczysta od szkła.

W sumie to tak jakby już wcale mnie nie było. Mogę napisać tysiące słów o tym jak piękny jest mój park w późną jesień, ale w lustrze zacieram się w konturach. Tracę ostrość. Kąciki ust robią mi się strasznie ciężkie. Ciągną w dół. Bardzo brzydko, myślę sobie, pisać smutkiem o uśmiechach. Więc nie będę. Dziś nie mam siły przylepiać, przypinać i fastrygować.

Zawsze miałam zimne dłonie. Nieistotna była pora roku. Nawet latem potrafiłam dotykać chłodem jak Pani Zima. Odkąd mam Dziecko, dłonie pozostają ciepłe. Nawet rękawiczki noszę w zdziwionej torebce. Zawsze o tej porze roku były już niezbędne. Choćby i przy trzynastu na plusie. Najwyraźniej kiedyś sama wymagałam opieki, nieustających przytuleń i ogrzań, ciepłych rąk, a teraz mam Kogoś kim muszę się zająć i On potrzebuje tego bardziej niż ja. Bo potrzebuje i bo ma tylko mnie. Bo ktoś tak zdecydował. Stąd zmiany w krążeniu. Szkoda tylko, że to takie odgórne zarządzenie. Nawet nie mam gdzie się odwołać, że to nie tak. Że nadal jest mi zimno. W środku.

Chciałabym żeby to była listopadowa chandra.

20 uwag do wpisu “Przezroczysta

  1. Bajka-mam flaszke wina w domu,wpadnij,zrobimy grzanca.Na krotko, bo na krotko ale pieknie rozgrzewa.i posiedzimy plecami przy grzejniku-tez pomoze.

    Polubienie

  2. wiesz, chyba w tej mgle wszyscy znikniemy:)

    ale tak całkiem serio, to wiesz, gdy dziecko się pojawia, to troszkę zmieniamy swoje podejście do życia – ja tak miałam, więc mogę pisać o sobie – ale całkiem nie zniknęłam, jestem, i zrealizuję swoje marzenia, tylko w innym terminie…

    Polubienie

  3. To z pewnością listopadowa chandra. Ale listopad się kończy, a potem grudzień, całkiem przyjemny miesiąc, a od stycznia już lepiej, dnia przybywa. I jeszcze tylko luty, marzec, kwiecień, a w maju już jest bardzo przyjemnie.
    🙂

    Polubienie

  4. Igor jest coraz większy i samodzielny – czas pomyśleć o sobie, Bajko;
    jak to było? „Uważaj o czym marzysz bo może się spełnić” (i tu dygresja – jak z tym atakiem terrorystycznym…)
    Dużo ciepła i dobrych marzeń – spełnionych.

    Polubienie

  5. ja mam ciepłe łapy, mogę Twoje ogrzać (jakby zimne znów były) 🙂
    (szkoda tylko, że nie jestem przystojnym facetem ;)).

    na depresję dobra czekolada. Szkoda, że krótko działa 😦

    Polubienie

  6. To ja na to, że ktoś tak pełen ciepła, uśmiechu i dobra jak Ty nigdy nie stanie się przyzroczysty…

    Bo choć czasem dosięgają nas smutki… w Twoim przypadku to tylko smutki.. takie mam przeczucie 🙂

    Polubienie

  7. Ja zauważyłam ostatnio, że jeżeli zaczynam dzień od nawet wymuszonego uśmiechu, dobrej muzyki, ciewpłej herbaty i śniadania, to tak jakoś przez dzień się łatwiej idzie.
    I zauważyłam również, że choćbym nie wiem jak wcześnie położyła się spać to o tej przeklętej 6:30 i tak wstać nie mogę.
    Pozdrawiam 😉
    Shallow

    Polubienie

  8. Baju, dostałaś mojego maila tak z 2 dni temu?
    Nie hula mi poczta na onecie i nie mam bladego pojęcia czy coś wyłazi ze skrzynki czy nie….:-/

    Polubienie

Dodaj komentarz