Są nazwy blogów, które zabijają mnie cyklicznie w rytmie disco. Z siłą wodospadu i uporem maniaka. Reklamować nie będę, ale wystarczy popatrzeć na stronę główną i można od razu zmienić sobie pampersa. Najlepiej na książkę telefoniczną. Większa absorbcja.
Są kolory, które przyprawiają mnie o drżenie łydek i atrofię mięśni pośladkowych. Należy do nich niewątpliwie ‚jebutnie józiowy’, ‚zjadliwy seledynek’ oraz niezwykle twarzowy w tym sezonie ‚błękit żarówiasty’ (zwany czasem jeszcze królewskim ale w nieco innej konfiguracji zgłoskowej). Wszystkimi trzema karmią mnie ostatnio przez okna rozmaite okoliczne sklepy i butiki. Bo ten teges… to chyba jakoś teraz trędi jezd i glamur. Rety! Pora się zakopać gdzieś w buszu pod mech i czekać na burą kolekcję jesień-zima-a-kasy-ni-ma.
Pierwszy z kolorków-horrorków charakteryzuje się tym, że widząc go ma się ochotę podzielić z otoczeniem całą zawartością żołądka (ach, ileż w tym treści) tworząc na chodniku tudzież na odzianej w ów kolor istocie malowniczy przegląd tygodnia. Drugi tylko sprawia, że czujemy się z lekka jakby słabo i niemal chirurgicznie (skojarzenia z izbą przyjęć w Szpitalu Praskim nie do pogardzenia). Trzeci zaś charakteryzuje się taką intensywnością, że na jakąkolwiek reakcję nie mamy już siły.
Są też pomysły, które przyprawiają mnie o atak śmiechu a kisiel w torebce o zbrylanie. Bez pudła. Bo z góry i z dołu są skazane na niepowodzenie jak Morgan Freeman swego czasu na Shawshank. Jednym z takich pomysłów jest niewątpliwie koncert mojego chóru na Juwenaliach trzynastego w piątek.
Jestem bowiem głęboko przekonana (i chyba dam za to na tacę), że wataha studenckiej młodzieży i okolic wybierze właśnie nas, oleje sikiem prostym z lekka tylko przerywanym koncerty Indios Bravos, Heya i Dżemu (przed Gmachem Elektroniki i Gmachem Głównym PW) i wejdzie do środka (tego drugiego) espeszaly by nas o 20.00 posłuchać. Taaa. Akurat przy sprzyjających wiatrach mam szansę zaśpiewać w duecie (jak się pomylę i zawyję wtedy, gdy reszta chóru milczeć będzie) z Nosowską, bo Hey planowo gra do 20.30. Dla mnie bomba. A ona skubana nawet nie będzie wiedziała, że jej się w wokalizę wmieszamy tłumnie.
To tyle z dzisiejszych zadziwień. No może jeszcze poza ceną proszku do pieczenia, która spadła z hukiem i rozbiła się o parkiet, o czym radośnie informują plakaty w moim ukochanym sklepie. Normalnie bierę wózek widłowy i kupię chyba z tonę. Drżyj rodzino! 😉
Czasem sobie googlam żeby sprawdzić kto używa moich szablonów, tak z ciekawości. No i wczoraj mnie jeden blog powalił. A dokładnie jego nazwa. Już kicham na wszystkie zoski25648 i inne karooolcie i kaaasie, ale zdejmij-mi-majteczki.blog.pl to normalnie zaszczyt obsłużyć szablonem własnym, co nie ?
PolubieniePolubienie
niezaprzeczalny 😉
PolubieniePolubienie
wczoraj na wykładzie wybitnie nie mogłam się skupic, bo dwie laseczki obok mie nadawały nonstop (ciekawe jak to możliwe, ale tak było, serio). i ja nagle słyszę że coś o kolorach ubrań. doleciało mnie „blady łosoś” i wymiękłam na twardo.
siny leszcz.
wymięty ciernik.
nieświeża flądra.
rumiany rekin.
wyblakły śledź.
zażarty okoń.
raaaatunku.
PolubieniePolubienie
blady łosoś??? toż łosoś z samej natury jest blady… biedaczysko
PolubieniePolubienie
jestem!!!!!
mail tylko tlenowy poki co
PolubieniePolubienie
Jeeeejku jak tu przed chwilą byłam, to tylko 1 komentarz widziałam. Ale macie tempo! 😉
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o jakiekolwiek występy chóru w dni przypominające piątki, to z mojego doświadczenia wynika, że:
a. TRZEBA przygotować się na solo ew. duecik
b. należy wziąć ze sobą termos. będzie pusto, zimno, głucho
Nie znają się na prawdziwej muzyce 😀 /i kolorach…/
PolubieniePolubienie
A ja sie na Wasz koncert wybiore, oleje HEY z wysokiej góry! 🙂
PolubieniePolubienie
baj – ewakuuj się…po cichu z tego koncerta:)
PolubieniePolubienie
ojejku, jejku, ale mnie dziś te ślimaki prześladują 🙂
Dobrze, że one po zdeptaniu neutralny kolor mają.
PolubieniePolubienie
nie ewakuuje sie. zostane z Tem ;))
PolubieniePolubienie
no no, Bajka z Kaśką… to jest cuś
PolubieniePolubienie
kobieta ubrana soczystą dla męskiego oka winna być
PolubieniePolubienie
Hih, a może być ubrana w soczystą czerń ta kobieta? Ja ostatnio nawet w ulubionym Reserved waliłam głową w kant przymierzalni, bo nie miałam co przymierzać, z racji kolorków wybitnie womitogennych.
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że nie tylko mnie dziwi ,,koffaniutka” moda, ,,koffaniutkie” ,,blogaski” itp. Cieszę się, że istnieją jeszcze ludzie którzy zauważają psy wygrzewające się na słońcu i wypalone broszki wsród różowych wyuzdanych sukienek i ,,kwiatuskowych” spódniczek. Ciekawy blog.
PolubieniePolubienie
owszem
soczystość nie jest tożsama z plastikową wielobarwnością, choć ta ostatnia jeśli przyozdabia osobniczkę powabną, miłą być memu oku może
PolubieniePolubienie
Jako studentka (politechniki zresztą) protestuję 🙂 Niektórzy studenci wybierają się posłuchać waszego koncertu olewając wszelkie inne 😉
PolubieniePolubienie
kurde, ale ja Cię lubię 🙂
PolubieniePolubienie
mam nadzieję, że nie wzięło Cię na ” zwrot z żołądka ” za moje schizy biało-czarne? ale ja kocham biel i biel z dodatkiem czerni, stąd tonacja blogu b – cz i ksywa ZEBRA ( tak mnie ochrzcili znajomi )
zajrzałaś do mnie i dzięki
przepraszam, że Cię uraziłam słowem „ruski” ale zmieniłam bo nazwy blogów mam w jednej linijce( myślę, że to nie ma aż takiego znaczenia) 😉
pozdrawiam milutko
PolubieniePolubienie
bo rroszku nigdy za wiele a ile mozliwości stwarza…
PolubieniePolubienie
Widac, ze jesteś bardzo wrażliwa na kolory 😀
A co do proszku, to co będizesz piekła?? tą toną proszku??
PolubieniePolubienie
wiem, co można zrobić z toą proszku do pieczenia. zrób, Bajko, ciasto z mąki i soli, tak jak Cię zapewne (i mnie) uczyli na zetpetach tudzież w zerówce. dodaj proszku do pieczenia, ew. jakiegoś barwnika. zrób ostrosłupy. natnij po bokach w górę (ale nie do końca) i u góry (też nie do końca). zrób oczy końcem noża luib czymś tam. wsadź do pieca.
i będziesz miała monstrualne czerwone pingwiny, ot co.
PolubieniePolubienie
Ta… A młodzieżowy różowy:> ???? No i spodniowo biały. Albo stringowo. Stringowo czerwony? E-e, to już się może skojarzyć
Mash u mnie swojego linka sieeeee.
PolubieniePolubienie
Nowy wariacki blog (i nie tylko)!
http://www.ramzel.prv.pl
zajżyj – skomentuj – współpracuj!!!
PolubieniePolubienie
Kiedyś to wszystko przeczytam. 🙂
PolubieniePolubienie
Oczywiscie nie tego ramcośtam tylko Ciebie Bajkowa. Na tamtego szkoda mi czasu i teraz i w przyszłości.
PolubieniePolubienie
lenn – ‚monstrualne czerwone pingwiny’???
;)))))))
leżę i kwiczę ;))))))))))))
Biko – nie wierzę ;P
PolubieniePolubienie
… każdy ma kogoś kogo z radością by upiekł…
PolubieniePolubienie
o to to Kiszczun 😉
ja na primier tawariszcza Stalina… z jabłkiem w pysku ;))
PolubieniePolubienie
Witam.
Moze podac przepis na rewelacyjna rolade z nutella, bita smietana i owocami? pychota, ale tylko lyzeczka proszku do pieczenia jest potrzebna:)
Milego dnia.
PolubieniePolubienie
A tak w ogóle to ten koncert chórowy to podobno będzie niezła impreza! Z wiarygodnych zródeł wiem:)
Tego nie mozna przegapic.
PolubieniePolubienie
kobieto traumatyczna – dawaj
tem – nie przegapimy, oj nie 😉
PolubieniePolubienie