Stop-klatka

Jestem.
Półprzezroczysta jestem i niewyraźna.
Ale jestem.
Szukam motywacji jeszcze.
Więc może przestanie być tak parszywie.

Delete zabolał.
Takie dziwne drżenie we mnie. Że niby nic… tylko trochę linijek tekstu… jakieś wynurzenia bzdurne. A jednak zabolał.
Może więc jeszcze nie teraz, co?
Może w końcu się uda.
W końcu gdzieś musi być jakaś cywilizacja.
Trzeba być odpowiedzialnym za to co się oswoi. Choćby się oswajało tylko słowem… anonimowym, pojedynczym, pozornie mało znaczącym.
Wstydzę się własnych słabości.
Nie wiem czy kiedykolwiek dorosnę do tych wszystkich poprzeczek, które sobie ustawiłam.
A czasem już prawie wydaje mi się, że nic mnie nie złamie. Nie po tym wszystkim. A jednak.
Wstydzę się wielopoziomowych dołów, które zawsze powinnam pokrywać uśmiechem… żeby nikt nie widział tego co parzy pod skórą.
Mokre poduszki suszyć oddechem.
Nie wychodzi mi czasem.
Bardziej niż zwykle.
Żałosne?
Ale się uczę.
Jeszcze półprzezroczyta, ale…
Jestem.

5 uwag do wpisu “Stop-klatka

  1. Ja mogę Cię złamać…chcesz???
    tak Ci przywalę że przejdą Ci te wszystkie smutki, blisko mam…na wyciągnięcie ręki!

    Tak Aniu, blisko jest cywilizacja jak to nazywasz, tylko jeszcze sama o tym nie wiesz… ale JA WIEM!!!
    Mam tą przewagę, że już długo obserwuję co się dzieje, jak się dzieje i dlaczego. Coś przychodzi, trwa i odchodzi… Wierzę ba! nawet wiem ze teraz jak przyjdzie to juz zostanie!
    Bedzie gut!
    Ściskam!

    Polubienie

  2. żałosne? nie!
    smutne, prawdziwe… wrażliwość jest cechą ludzi wielkiego serca, często przeszkadza, ale bez niej nie byłoby Bajki

    Polubienie

Dodaj komentarz