Zjadłam sałatkę z tuńczyka (version mini)
pęczek rzodkiewek (version maxi)
garść jakichś dziwnych kiełków
pół ogórka (długi był)
wypiłam sok marchwiowy jednodniowy (dla mnie jednominutowy nawet)
1 litr soku z czerwonych pomarańczy (i wcale nie z Sycylii jak głosi opakowanie tylko ze sklepowej półki w Śródmieściu)
wchłaniam olbrzymie ilości lizaków (pyszne i niezdrowe czyli moje ulubione połączenie)
ulubiona czekolada leży sobie bezpiecznie niechciana w szufladzie i czeka na lepsze czasy (miło jest mieć taką świadomość)
siedzę sobie w pracy w dziwnej pozie machając nogami obutymi w glany wystające spod spódniczki
nucę sobie ‚mam ręce w kieszeniach a kieszenie jak ocean’
drapię się ołówkiem za lewym uchem
roztaczam zapach liliowego majowego bzu
a teraz właśnie idę zrobić sobie trzecią kawę z morzem zagęszczonego mleka
A co!
Wiosna przyszła
😉
i za to właśnie wiosnę lubimy – przychodzi cichutko, pachnie i przynosi pęczki rzodkiewek w kieszeniach
PolubieniePolubienie
noooo.. fajnie :)))))
PolubieniePolubienie
Się dzieje. 🙂
PolubieniePolubienie
a ja od 8 o jednej kromce chleba. żołądek mi zasysaaaa…
spaghetiiii!;]
PolubieniePolubienie
a ja dzis marchewki
ale plastikowe
calkiem niewiosenne 😦
PolubieniePolubienie
no co wy!
a ja sobie zjem dziś lody! i czekoladę! i może jeszcze jakies słodkie ciastka!
PolubieniePolubienie
Iście wiosenny zestaw (:
PolubieniePolubienie
Jak ktoś w takiej sytuacji pyta się mnie co robię, odpowiadam: „obżeram i opier*****” 🙂
PolubieniePolubienie
Ja z okazji wiosny fundnęłam sobie brązowy ryż(w celach odchudzających)który ma 2rzay tyle kalorii co zwykły…
PolubieniePolubienie
ja dziś w pracy rzodkiewki na kanapce i petitki, nie na kanapce, ale dobre były;)
PolubieniePolubienie
a ja nie wiem co mi się stało. zezarłam takie ilości kiełbasy i kokosowych wiórków ze mi niedobrze. i jeszcze bym zjadła:|
nie nie zaciążyłam /zygi/
PolubieniePolubienie
taaaa… niektorym to dobrze:)))
PolubieniePolubienie
Skoro wszyscy tak o jedzeniu, to powiem że wczoraj zjadłem:
na śniadanie dwa talerze płatków kukurydzianych z mlekiem, w trakcie dnia duży (500g) jogurt Jogobella z kawałkami truskawek a po robocie [na obiado-kolację] dwa razy zestaw składający się z woreczka ryżu, kotleta mielonego i buraczków.
W międzyczasie wypiłem całe litry kawy.
🙂
PolubieniePolubienie
masz ty apetyt;)
PolubieniePolubienie
odilnie wszystkim smacznego 😉
PolubieniePolubienie
hihi, fajna praca :))
PolubieniePolubienie
Aż się głodna zrobiłem.
PolubieniePolubienie
wiem naczemu wczoraj zjadłam pół wołu bo nie paliłam przez 20 godzin schizzzzz
PolubieniePolubienie
ja też glanami, ale w spodniach…
PolubieniePolubienie
no a mnie napadło na brązowy cukier trzcinowy – łyżkami z cukierniczki wyżeram – to się skończy na pewno ciężką cukrzycą 😉
PolubieniePolubienie
Odpoczywasz po obżarstwie? Żadnych wieści, zaczynam się niepokić… Rozpieściłaś czytelników częstymi notkami to pisz nadal tak samo często …
PolubieniePolubienie
Bajka leniuchuje, z tego co wiem, niestety, gospodyni jest poza swoim blogowym domkiem aż do wtorku. Pisała o tym zresztą parę notek niżej. (:
PolubieniePolubienie
A powiedz jeszcze,że komuś rozkazujesz, powiedz powiedz! =PP
PolubieniePolubienie
a rozkazuję ;)) o!
PolubieniePolubienie