I'm lovin' it…pa ra pa pa pa

Dostałam za pośrednictwem mojej ulubionej poczty polskiej super hiper mega giga ultra ważną wiadomość. Ta wiadomość to pismo urzędowe ‚informacja o dochodach oraz pobranych zaliczkach na podatek dochodowy za rok 2003’ zwana PIT-em. Świetnie – myślę sobie – właśnie na to czekałam. Wszystko ładnie pięknie cacy… tylko jedno mnie zastanowiło. Dlaczego na kopercie cudnie wykaligrafowaną maniuskułą widnieje imię Agata? Otworzyłam kopertę… tak jak myślałam – dla tegoż ‚płatnika nie będącego osobą fizyczną’ imieniny obchodzę 5 lutego. Imię Agata bardzo mi się podoba, owszem, jednakowoż posiadam już jedno własne – nadane mi przez konstruktorów tego modelu zwanych rodzicami – z którego jestem znana, do którego się przyzwyczaiłam, z którym się kojarzę, utożsamiam i póki co zmieniać go nie zamierzam… nawet na Brunchilda. Dwadzieścia pięć lat z nakładem (od rocznicy październikowej rewolucji) robi swoje i imię Anna, Ania, Anula, Andzia… na stałe wpisało się w mój życiorys. Jakże by to mogło być żeby mnie jakaś obca baba śmiała przechrzcić w jednej chwili i to bez mojej wiedzy czy zgody. Odszukałam numer telefonu Pani O Śmiesznie Brzmiącym Nazwisku i czym prędzej wystukałam. Dzwonię:


Ja – Dzień dobry! – ładnie się przedstawiłam
POŚBN – Dzień dobry! W czym mogę pomóc?
Ja – Dostałam pocztą PIT podpisany Pani nazwiskiem i bardzo się cieszę bo lubię dostawać listy a w dodatku na ten już czekałam dość długo, tyle że zaistniał pewien problem…
POŚBN – Uhhmm…
Ja – … ponieważ na tym piśmie widnieję jako Agata… a na imie mam Anna.
POŚBN – Jest Pani pewna?
Ja – Tego, co tu jest napisane? Czy tego jak mam na imię?
POŚBN – No…
Ja – Obu rzeczy jestem pewna. Dokument mam przed sobą i występuję w nim jako Agata a wiem, z różnych źródeł, że na imię mam Anna proszę Pani.
POŚBN – A czy inne dane się zgadzają?
Ja – Tak, owszem. Reszta jest bez zarzutu… z tym jednym małym i pozornie nic nie znaczącym wyjątkiem.
POŚBN – Tak, tak… Właśnie przeglądam tu w komputerze… A jest Pani pewna, że nie nazywa się Pani Agata W.?
Ja – Proszę Pani… proszę mi wierzyć, że nazywam się Anna W., nie Agata, nie Agnieszka i nie Alicja tylko właśnie Anna…
POŚBN – Ale mi cos tu nie pasuje…
Ja – Ja rozumiem, że Pani może nie pasować Anna, zresztą ma Pani na imię zupełnie inaczej, ale mnie pasuje i to bardzo. Dostałam to imię w prezencie urodzinowym 25 lat temu, przyzwyczaiłam się do niego i wolałabym się go nie pozbywać w żadnym wypadku, nawet jeśli Pani do mnie bardziej pasuje Agata.
POŚBN – No tak, tak. Ale wie Pani… ja muszę to sprawdzić. Bo skąd ja niby mam wiedzieć, czy Pani faktycznie nie jest Agata?
Ja – Sugeruje Pani, że marnowałabym swój i Pani czas i swoje pieniądze na telefon w sprawie pomyłki w moich danych osobowych na urzędowym dokumencie gdyby nie miała ona miejsca?
POŚBN – Nie… ja tylko nie wiem, czy Pani nie ma na imię Agata. Nie wiem czy Pani jest Anna.
Ja – Za to ja wiem. Mam na imię Anna i możę być Pani przekonana, że jestem tego pewna jak niczego innego na świecie. Odkąd pamiętam byłam Anna, w dowodzie osobistym również widzę to imię, więc z jakiego powodu przypuszcza Pani, że mogłoby być inaczej? Przecież reszta danych się zgadza: pesel, NIP, adres zameldowania…
POŚBN – Oczywiście, że Panie wie. Musiała zajść jakaś pomyłka.
O święci pańscy! Nareszcie załapała… Hip hip hura!
Ja – Właśnie w sprawie tej pomyłki dzwonię. Chciałabym móc się już rozliczyć z moim ukochanym urzędem skarbowym ale jako Anna a nie jako Agata.
POŚBN – Tak, tak… Ostatnio mieliśmy tu dużo pracy i ktoś musiał źle wpisać. Zaraz to poprawię.
Ja – Świetnie! Rozumiem, że wyśle mi Pani nowy, poprawiony PIT pocztą?
POŚBN – Tak, pocztą.
Ja – A czy mogłabym prosić o jak najszybsze wysłanie? Trochę już na to pismo czekałam i wolałabym móc załatwić to jak najszybciej.
POŚBN – Wyślę jeszcze dziś. Bardzo przepraszam za nieporozumienie.
Ja – Nic nie szkodzi. Jesteśmy tylko ludźmi. Cieszę się, że dała się Pani przekonać do mojego prawdziwego imienia 😉 Do widzenia.
POŚBN – Do widzenia.

Ufff… Odetchnęłam z ulgą i poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku.
Niewiernych nawracać… czy jakoś tak.
Przekonać Panią O Śmiesznie Brzmiącym Nazwisku nie było łatwo, ale się udało. Sukces.

Miejmy nadzieję, że tym razem nie pomyli nazwiska…

24 uwagi do wpisu “I'm lovin' it…pa ra pa pa pa

  1. rozważąłam juz tę możliwość ale stwierdziłam, że być może następnym razem chciałaby zrobić ze mnie Stefana… a to już mi wybitnie nie leży, że się tak wyrażę

    Polubienie

  2. Hej ANIU! ; )
    Współczuje, ale gratuluję sukcesu w postaci przekonania tej Pani do własnego imienia!
    Ja mam dość często takie „akcje”…Np. starsi ludzie imię „Marta” przekręcają na Magda, Martyna itd…
    Ale na to aż tak nie jestem wyczulona, jak na przekręcanie mojego nazwiska! Jejku…Niby takie łatwe na 4 literki, a jak ludzie potrafią sobie wszystko utrudniać : ) Głowa mała!
    Z czterech liter potfrafią wykombinować nawet 8 : ) hihi…

    Pozdrawiam! Trzymaj się!

    Polubienie

  3. 🙂 dobrze, że ja dostałam na właściwe imię ( mam drugie to tez mogli się pomylić) tylko czemu Ty dostałaś PITa od US a nie od pracodawcy?????

    Polubienie

  4. Na parapecie wsparta siedzi…w niebieskiej sukni..na imię ma po prostu Marta..lub może jeszcze smuutnieeej.
    Tak mi się piosenka pana T. przypomniala (bardzą ja lubię)

    Daj znać czy dostalas PITa tak szybko jak Pani obiecala…bo jakoś nie chce mi się wierzyć…

    Jesteś PEWNA, że nie jesteś Agata…ale na 100%…hmm? Zastanów się jeszcze raz…

    Polubienie

  5. she – tak jak juz napisalam w notce PIT_a dostalam od ‚platnika…’ czyli pracodawcy ale ZŁOŻYĆ go trzeba DO US. pozdrawiam

    na pewno nie Agata… 😉

    Polubienie

  6. Jakiś kompetentny ten Urząd 🙂 Jakby się często mylili, to pani od razu by wiedziała o co chodzi. A tak… Co? Pomyłka? Niemożliwe chyba, u nas? Nigdy się nie zdarzyło przecież! :)))

    A na mnie znajomi rodziców notorycznie mówili Paweł, za to na mojego brata Piotr. Popełniali w ten sposób pełną omyłkę, bo ochrzczono nas w odwrotnej kolejności – mnie pierwszego z racji daty urodzenia.

    Polubienie

  7. Ehhh… tobie przynajmniej nie zmieniaja nazwiska w parszywy sposob, niecnie go zmiękczając. Założe się, że dla połowy urzędów, poczt i innego tałatajstwa jestem -szka, a nie -sza:(

    Polubienie

Dodaj komentarz