Taka sobie szara mysz… zwana ongiś żółwiem-spaczem

Wiem, że będzie lepiej
że się pozbieram
jakoś

nie potnę się starym grzebieniem
ani papierem z kserokopiarki
i nie skoczę z mostu
ani nie kupię sznurka
bo nie mam snopowiązałki
i wszystko wróci do normy
kiedyś

ale teraz… słucham Dido ‚White flag’
i rozpływam się… w sobie…


I know you think that I shouldn’t still love you
I’ll tell you that
But if I didn’t say it
Well, I’d still have felt it
Where’s the sense in that?

I promise I’m not trying to make your life harder
Or return to where we were

Well I will go down with this ship
And I won’t put my hands up and surrender
There will be no white flag above my door
I’m in love and always will be

I know I left too much mess
And destruction to come back again
And I caused but nothing but trouble
I understand if you can’t talk to me again
And if you live by the rules of „It’s over”
Then I’m sure that that makes sense

And when we meet
As I’m sure we will
All that was then
Will be there still
I’ll let it pass
And hold my tongue
And you will think
That I’ve moved on

I will go down with this ship
And I won’t put my hands up and surrender
There will be no white flag above my door
I’m in love and always will be

6 uwag do wpisu “Taka sobie szara mysz… zwana ongiś żółwiem-spaczem

  1. Ależ dziś poszalałaś 🙂 weszłam tu i myślałam, ze mnie tu dlugo nie bylo skoro tyle notek nowych:)

    A skoro tyle inwencji i ochoty do tworczosci, na pewno sie nie potniesz. Nie tylko grzebieniem, ale nawet szczotką do włosów 😉

    Bezsennosc i mysli czarne nie tylko w nocy tez mi kiedys towarzyszyly…
    Minelo.
    Przestalo bolec.
    Umiem spojrzec na to z dystansu.
    Czasem sie nawet usmiechnac 🙂
    Czego i Tobie zycze.

    Polubienie

  2. Kiedyś podobala mi się ta piosenka bardzo..a potem mieszkałam miesiąc z kolegą mojego faceta i … on zarzucal ten kawalek caly dzień … do wyrzygania… ech

    AlE CIESZĘ SIĘ, ŻE padla jakaś pocieszająca deklaracja..bo bajka dyndająca na sznurku od snopowiazałki WCALE mi sie nie uśmiecha..

    Polubienie

  3. Uwielbiam Dido, płytkę sobie kupiłam za dychę, od pirata
    🙂
    i teraz słucham ….
    szczególnie jak mam ochotę wypiąć się tyłem do świata.
    Muszę upolować poprzednie płyty.
    A do „W.F” lubię jeszcze teledysk, bo tam jest Anioł Ciemności, który mi urodą wybitnie odpowiada 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz